W Teatrze Adama Mickiewicza odbędzie się 1 kwietnia premiera spektaklu "Kariery Nikodema Dyzmy" w reżyserii Gabriela Gietzky'ego.
fot.PL
Na częstochowskiej, miejskiej scenie historię ,,karierowicza z przypadku”, drobnego urzędnika wyniesionego do najwyższych kręgów władzy, zobaczymy w adaptacji Radosława Paczochy, odmładzającego oryginalny tekst pod względem języka, retuszującego go z archaizmów. Tekst Tadeusza Dołęgi-Mostowicza został bowiem napisany w 1932 roku jako satyra polityczno-społeczna odnosząca się do ówczesnych warunków sanacyjnej Polski. Równie dobrze jednak mógłby być napisany i teraz, odnosząc się do obecnych realiów – i tę jego współczesność wielokrotnie akcentowali twórcy najnowszego przedstawienia w Teatrze im. Adama Mickiewicza, którzy na kilka dni przed premierą spotkali się z dziennikarzami we foyer gmachu przy ul. Kilińskiego.
Wyzwanie przenoszenia na deski tekstu takiego jak ,,Kariera Nikodema Dyzmy” polega choćby na tym, że w świadomości kilku pokoleń odbiorców figura głównego bohatera ma swoje kompletne i doskonałe ucieleśnienie w wybitnej kreacji sprzed lat, do której co jakiś czas się wraca – z lubością i rozdziawionymi z zachwytu ustami. Chodzi rzecz jasna o rolę Romana Wilhelmiego w reżyserowanym przez Jana Rybkowskiego, a po jego chorobie przez Marka Nowickiego, serialu z początku lat 80. Czemu więc Gabriel Gietzky postanowił zmierzyć się z reżyserią historii Dyzmy? – Ten tekst jakiś czas chodził za mną. Intryguje mnie jego współczesność – to, że mógłby być napisany wczoraj. A właściwie dzisiaj. Jego ,,przyleganie” do tego, co się dzieje dokoła, do naszych cech narodowych czy społecznych, jest bardzo silne. W związku z tym wydawało mi się, że warto go przypomnieć. ,,Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie.” – mówił reżyser, przywołując ,,Rewizora” Gogola.
Do pamiętnej roli Wilhelmiego (choć przecież telewizyjnej, więc w bezpośrednich porównaniach wskazana jest ostrożność) odniósł się też wcielający się w Dyzmę Adam Hutyra. – W momencie, kiedy dostałem tę propozycję, pierwszą decyzją było: ,,Nie wrócę do tego filmu dopóki nie zrobimy premiery. Nie ma co – trzeba szukać swojej drogi.” – wyznał odtwórca głównej roli. – Zresztą Gabriel ma swój pomysł na odczytanie tego tekstu i podążaliśmy za tym, co sobie wyobraził. I co ja znalazłem w niej swojego – zresztą dotyczącego współczesnych czasów. Bo tekst – niestety – jest bardzo, bardzo aktualny.
Obecne w oryginalnym tekście bezpośrednie nawiązania do 20-lecia międzywojennego zastąpione są innymi, bardziej ,,dzisiejszymi”. Ich identyfikacja jednak ma należeć do widzów i ich inteligencji. Żadnej dosłowności ma nie być. Ile mamy z Dyzmy w sobie, a na ile Dyzmów stwarzamy? Jak często dajemy się uwieść pozorom, biorąc choćby milczenie za tajemniczość, a wyrachowanie za objaw geniuszu? Jak często poddajemy się manipulacji? A jak często sami manipulujemy? Przed takimi pytaniami ma stawiać widzów częstochowski spektakl.
Odpowiadający za scenografię, kostiumy i projekcje Adrian Lewandowski nieco zagadkowo oznajmił, że istotnym elementem strony wizualnej jest… ślimak (notabene – widoczny też na afiszu). Aluzją do historycznego tła oryginału – międzywojnia – mają być kostiumy. Z kolei na ruch sceniczny – jako szczególnie urzekający składnik – zwracała uwagę pełniąca obowiązki dyrektorki Teatru Magdalena Woch. Ten ruch zresztą jest tu nieodzowny – oddaje pewien głębszy zamysł reżyserski. Bohatera napędza bowiem – jak wyjaśniał swoje intencje Gabriel Gietzky – pewien wir, samonapędzająca się machina zdarzeń od Dyzmy w dużej mierze niezależnych. One go zagarniają i pochłaniają, choć później sam też staje ich współkreatorem. Ruch sceniczny, wraz ze światłem, służy twórcom właśnie do tego, aby to wrażenie obserwowania działania społecznego wiru widowni nie opuszczało. Choreografia jest tu w zasadzie częścią scenografii.
Na scenie wystąpi dziewięciu aktorów. Obok Adama Hutyry będą to Marta Honzatko, Sylwia Oksiuta-Warmus, Antoni Rot, Bartosz Kopeć, Małgorzata Marciniak, Iwona Chołuj, Maciej Półtorak, Robert Rutkowski oraz Waldemar Cudzik. Oprócz wspomnianych wcześniej twórców, w przygotowanie spektaklu zaangażowani są Marcin Nenko (muzyka), Szymon Michlewicz-Sowa (choreografia), Filip Niżyński (reżyseria światła) oraz Andrzej Rospondek (asystent reżysera, inspicjent).
Premiera ,,Kariery Nikodema Dyzmy” – 1 kwietnia. Spektakl przedpremierowy – 31 marca. Bilety – w kasie Teatru lub na jego stronie www.
Źródło: UM Częstochowy |