Teatr Adama Mickiewicza w Częstochowie przygotował po wakacyjnej przerwie prapremierę spektaklu "Grupa krwi" autorstwa Anny Wakulik w reżyserii Agaty Biziuk.
fot.PL
Obie twórczynie, mimo że znają się od lat, po raz pierwszy współpracują na linii reżyser – dramaturg. Są dobrze znane częstochowskiej publiczności. Pierwsza jest autorką „Zażynek” – słuchowiska zrealizowanego przez Teatr Mickiewicza i Teatr Nowy w Częstochowie, druga to reżyserka i scenarzystka kultowego spektaklu Fundacji Teatr Papahema „Skłodowska. Radium Girl”.
Z zapowiedzi teatru dowiadujemy się, że "Grupa krwi" to brawurowy komediodramat, mający coś z ducha dzieł Witkacego i Mrożka. Kryjący tajemnice. Zaskakujący i metaforyczny.
Wakulik bierze pod lupę polskie mity, bada ich żywotność, aby na końcu rozbroić je w anarchizujący sposób. Tutaj nic nie będzie tak, jak nam się na początku może wydawać! Dramatopisarka bawi się konwencjami, nawiązuje zarówno do polskiej tradycji, historii, jak i do zjawisk czy postaci popkultury. Tekst przesycony jest ironią i absurdalnym poczuciem humoru. Autorka scenariusza raz puszcza oko do widza, aby za moment poddać wszystko gorzkiej refleksji. „To jest (…) cudowny moment w teatrze, kiedy kończy się groteska i ironia, a zaczyna powaga. (…) W życiu też” – mówi jedna z bohaterek sztuki.
Fabuła: W dworku między „Gdańskiem, Gorzowem, Białymstokiem a Krakowem” spotykają się dwie pary rodzeństwa: Rita i Michał oraz Anna i Michał 2. Widzą się po raz pierwszy w życiu. Powód tego spotkania to podział majątku. Do przejęcia jest dworek, który stał się współwłasnością w wyniku rzekomego mezaliansu popełnionego przez przodków obu par. Jedna z nich ma korzenie szlacheckie, druga – chłopskie. Spotykają się dzień przed procesem spadkowym, aby na sali sądowej uniknąć „pretensji, animozji, żartów podszytych jadem, nerwowych parsknięć”.
Dość szybko okazuje się jednak, że wszelkie próby znalezienia wspólnego języka i porozumienia są niemożliwe. Pomimo że bohaterowie dramatu żyją tu i teraz, na wierzch wychodzą uprzedzenia, podziały i animozje. Spotkanie w rodzinnym gronie niestety nie okaże się „Krótkim filmem o miłości”.
Dramat Anny Wakulik skłania do refleksji nad kwestią tożsamości. To poszukiwanie odpowiedzi na pytania: Czy nadal jesteśmy zdominowani przez geny, pochodzenie, wykształcenie? Jak często padamy ofiarami własnych uprzedzeń? Czy w dobie globalizacji podział społeczeństwa na klasy ma sens? Czy zakotwiczone w języku polskim, a może nadal w naszej mentalności, powiedzenia o słomie wystającej z butów i błękitnej krwi mają jeszcze rację bytu?
Agata Biziuk w swojej inscenizacji sięga po teatr formy i działanie z rozmachem.
Spektakl powstał w ramach programu "Dramatopisanie" Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie. Dofinansowano ze środków Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Częstochowska realizacja "Grupy krwi" to polska prapremiera, ale niebawem sztuka zostanie wystawiona także w teatrach: Nowym w Słupsku i Ateneum w Warszawie.
Prapremiera odbędzie się 10 września.
Tekst: Anna Wakulik, reżyseria – Agata Biziuk, muzyka – Radosław Duda, scenografia – Maks Mac, ruch sceniczny – Krystyna Lama Szydłowska, reżyseria świateł – Maciej Iwańczyk, projekcje wideo – Tobiasz Czołpiński; obsada: Rita – Agata Ochota-Hutyra, Michał – Maciej Półtorak, Anna -– Helena Radzikowska (gościnnie), Michał 2 – Maciej Szymon Cempura (gościnnie).
Źródło: Teatr Adama Mickiewicza, UM Częstochowy |