fot. WLKS Kmicic

Przygoda Parafiniuka z białą bronią nabrała rozpędu w ubiegłym roku, gdy przebojem wdarł się do reprezentacji Polski kadetów i zakwalifikował się do ekipy biało-czerwonych wyjeżdżającej na mistrzostwa świata w Kairze. W stolicy Egiptu medalu nie zdobył, ale za to jego kolega z reprezentacji, warszawianin Antoni Socha wywalczył tytuł mistrzowski.

W gronie dwudziestoletnich juniorów Parafiniuk już w pierwszym sezonie startów zaskakuje. Na gliwickich planszach spisywał się wręcz fenomenalnie, krocząc w wielkim stylu od wygranej do wygranej. Pogromcę znalazł dopiero we wspomnianym finale.

Na słowa pochwały zasłużyli pozostali przedstawiciele Kmicica. Szymon Wojciechowski, Marcin Żelazny i Mikołaj Puchała w eliminacjach bili się wręcz rewelacyjnie. Puchała w znakomitym stylu wygrał wszystkie swoje pięć potyczek. W bojach pucharowych szpadziści Kmicica polegli dopiero, gdy przyszło wojować o awans do finałowej ósemki. Ostatecznie w całej imprezie Wojciechowski, który jest coraz bliżej wyjazdu na Mistrzostwa Europy w szermierce kadetów, był 13., Żelazny 15., a Puchała 18. Mistrz globu Antoni Socha sklasyfikowany został na 19. miejscu. W imprezie startowało 82 zawodników.

W najbliższy weekend Wojciechowski i Puchała wystartują w zawodach Pucharu Europy w Bratysławie, za dwa tygodnie w ostatnich zawodach Pucharu Polski kadetów w szpadzie.
Źródło: materiały prasowe