Najbardziej irytujące w pisaniu o prawach kobiet jest to, że wciąż trzeba o nich pisać. Choć respektowanie ich powinno być czymś oczywistym, jak to, że trawa jest zielona, a po niedzieli mamy poniedziałek. Chciałabym, aby był to felieton o aktywnym trybie życia, a nie o przemocy seksualnej.
fot. archiwum autorki
Ostatnio moim ulubionym sportem są biegi na tramwaj. Podczas jednego z treningów w ubiegłym tygodniu mknęłam przez miasto w tiulowej spódnicy. Jedną ręką próbowałam okiełznać wiatr we włosach, a drugą szukałam portfela w przepastnej torbie. Nie szło mi najlepiej i jak to w takich sytuacjach bywa, niespodziewanie część zawartości, w tym najpilniejsze rzeczy jak wysokie szpilki i paczka kabanosów, wypadły na chodnik. Z pomocą pospieszył miły dżentelmen wieku średniego, który sięgając po jeden z butów zagaił: „sprzed ołtarza pani tak szybko ucieka?”. He, he i do tego żartowniś – myślę sobie i odpowiadam zgodnie z prawdą, że chciałam zdążyć na klimatyzowany tramwaj. Nastąpiła wymiana uśmiechów i w tym momencie mogłaby zakończyć się ta urocza przypowieść o miłym samarytaninie z częstochowskiej Północy. Niestety, nie doceniłam humoru bohatera, który z zawadiacko obleśnym skrzywieniem ust dodał: „miałem nadzieję, że załapię się na noc poślubną”.
Chciałabym, żeby to była fikcja literacka. Tak jak chciałam mu odpowiedzieć: „z taką twarzą? Chyba pan śnisz”, a nawet dodać coś ze słownika wulgaryzmów. Ale mimo pierwszego szoku szybko przypomniałam sobie, że dziewczynki powinny być grzeczne, a seksizm jest wymysłem wąsatych feministek, którym w życiu brakuje penisa. Z gracją odpowiedziałam więc tylko: „współczuję” i dumnie pospieszyłam w stronę przystanku.
Tak naprawdę współczuję sobie i całej reszcie kobiet, które nawet w najmniej spodziewanych sytuacjach spotykają się z przemocą. Słowna przemoc to wciąż przemoc, choć współczesny świat wcale nie pomaga nam w zrozumieniu tego prostego przekazu. W sieci krążą tysiące seksistowskich memów, a w programach telewizyjnych salwami śmiechu komentuje się „żarty” z przemocy wobec kobiet.
W zeszłym roku opublikowano raport „Przełamać tabu”, z którego wynika, że niemal 90% respondentek po ukończeniu 15 roku życia było molestowanych seksualnie, a ponad 22% zostało zgwałconych. Drogi Mężczyzno, stań teraz przed grupą 10 koleżanek swojej córki i powiedz im, że tylko jedna z nich nigdy nie doświadczy przemocy seksualnej, a Kasia i Ania zostaną zgwałcone. I co, dalej śmieszy Cię to, że kobietę musi być za co złapać?
Pamiętajmy, że dopóki nie przestaniemy społecznie przyzwalać na seksistowskie komentarze w mediach i przede wszystkim w naszym najbliższym otoczeniu: przy piwie, grillu i na spotkaniach ze znajomymi, nie ma szans na to, by przytoczone statystyki realnie zmalały.
Źródło: Julita Paprotna |