W sobotę, 17 października przy wejściu do siedziby Aeroklubu Częstochowskiego przy ul. POW 4 zawisła kamienna tablica upamiętniająca postać pilota Tadeusza Więckowskiego.
fot. Aeroklub Częstochowski
Od śmierci jednego z twórców Aeroklubu Częstochowskiego minęło prawie pół wieku, ale pamięć o nim jest wciąż żywa. - To nie był kolega tylko mentor i mistrz.. To była szlachta lotnicza tamtych czasów. Niezwykła wiedza, umiejętności, maniery. Każdy chciał latać według jego instrukcji – wspominał Aleksander Kujawski z Klubu Częstochowskich Seniorów Lotnictwa, który uczył się rzemiosła od Tadeusza Więckowskiego.
W podobnym tonie wypowiada się Andrzej Tajchman, nestor częstochowskich pilotów. - Pamiętam, jak w latach 50. ubiegłego wieku lądował na aeroklubowym lotnisku samolotem bez wyciągniętego podwozia. Spokojnie, z niezwykłym opanowaniem posadził zdefektowaną maszynę na płycie. O dziwo, wyszedł z tego cało. Mało tego, on tym samolotem na drugi dzień poleciał do Warszawy.
Podczas sobotniej uroczystości, obok dawnych kolegów, Więckowskiego wspominali także jego bliscy, a w szczególności córka i syn. - Ojciec był z zawodu pilotem, matka lekarzem. W swojej karierze zawodowej poszedłem śladem matki. Ale gdzieś pod skórą czułem, że i latanie jest ważne. Zrobiłem więc licencję pilota, sam pilotuję i robi to także dwóch moich synów. Może podniebna pasja jest w naszej rodzinie zakodowana w genach? - zastanawia się Jan Więckowski, który na co dzień mieszka w Buffalo, tam gdzie zmarł i został pochowany jego ojciec.
Tablica pamiątkowa na budynku przy ul. POW 4 została odsłonięta z inicjatywy Aeroklubu Częstochowskiego i Częstochowskiego Klubu Seniorów Lotnictwa. Obelisk ufundowali Urząd Miasta Częstochowy wspólnie z rodziną Więckowskich. Na pamiątkowej inskrypcji, obok zdjęcia, spisano największe dokonania Tadeusza Więckowskiego.
Więckowski urodził się 1919 roku w Zawierciu. Po raz pierwszy zetknął się z lotnictwem w 1931 roku. Już 7 lat później dzierżył w ręce papiery pilota. W czasie wojny walczył w szeregach Armii Krajowej. Brał udział w wielu akcjach sabotażowych oraz bojowych. 4 października 1942 r. uczestniczył w akcji odbicia z więzienia na Zawodziu w Częstochowie podpułkownika Stanisława Mireckiego „Butryma”. Z chwilą powołania oddziałów lotniczych AK został referentem lotniczym obwodu częstochowskiego ZWZ-AK, później dowódcą oddziału lotniczego w Częstochowie. W czasie powstania warszawskiego był oficerem zrzutowym w stopniu porucznika, przyjmował zasobniki z bronią i amunicją m.in. w rejonie kina „Polonia”, na Kruczej i na Hożej. Po upadku powstania trafił do niemieckiej niewoli. Do Polski powrócił w 1946r. W tym samym roku otrzymał uprawnienia pilota samolotowego i podjął pracę w Aeroklubie Częstochowskim, w którym pełnił obowiązki instruktora lotniczego, mechanika, kierownika i gospodarza lotniska Kucelin. W 1949r. władze odebrały mu uprawnienia pilota z uwagi na działalność wojenną w AK. Podjął wówczas pracę w lokalnej cegielni. W roku 1953 zainicjował utworzenie lotnictwa sanitarnego w Polsce. W dwa lata później władze powierzyły mu jego zorganizowanie, został dyrektorem Lotnictwa Sanitarnego. Przez kilka kolejnych lat także pilotował samoloty i śmigłowce stanowiące wyposażenie lotnictwa sanitarnego - już nie tylko poczciwe CSS-13S ale tez czeskie Aero L45 Morava , L60 Brygadyr, nasze polskie SM-1S i SM2.
Źródło: Aeroklub Częstochowski |