fot. KS Norwid Częstochowa

Częstochowianie przystępowali do wtorkowego spotkania uskrzydleni domowym zwycięstwem z aktualnym mistrzem Polski. Faworytem pojedynku w Hali Widowisko-Sportowej "Azoty" był jednak zespół prowadzony przez Andreę Gianniego, choć w składzie kędzierzynian zabrało Bartosza Kurka.

Już pierwszy set pokazał, że gospodarze nie będą mieli łatwego zadania. Początek inauguracyjnej partii należał do ZAKSY, ale z czasem kilkupunktowa przewaga zaczęła topnieć. W końcówce Norwid zdołał doprowadzić do remisu (22:22). Ostatecznie jednak pierwsza odsłona padła łupem kędzierzynian (25:23).

Dwie kolejne partie ku zaskoczeniu miejscowych kibiców padły łupem częstochowian. W ekipie przyjezdnych świetnie funkcjonował atak, a prym wiedli Bartłomiej Lipiński oraz Milad Ebadipour. Drużyna Cezara Douglasa Silvy dobrze prezentowała się również w polu zagrywki, odrzucając rywali od siatki. W efekcie częstochowianie wygrali drugiego seta do 18 i trzeciego do 20.

W czwartym secie nie brakowało emocji. Po pełnej zwrotów akcji końcówce gospodarze zdołali przedłużyć swoje szanse na zwycięstwo w całym meczu (25:23).

Początek tie-breaka należał do gości, którzy prowadzili 3:0. Seria udanych zagrywek w wykonaniu Karola Urbanowicza sprawiła, że kędzierzynianie doprowadzili do remisu. Kolejne akcje należały do Norwida, który przy zmianie stron boiska prowadził 8:4. Częstochowianie kontrolowali już przebieg wydarzeń w decydującej odsłonie, wygrywając ostatecznie 15:9 i odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo w PlusLidze.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa  2:3
(25:23, 18:25, 20:25, 25:23, 9:15)

Składy zespołów:

ZAKSA: Janusz (2), Grobelny (11), Rećko (25), Poręba (11), Urbanowicz (8), Chitigoi (17), Shoji (libero) oraz Takvam, Szymański (1) i Nowowsiak

Norwid: Lipiński (13), Isaacson, Popiela (15), Ebadipour (25), Indra (17), Adamczyk (10), Masłowski (libero) oraz Kowalski, Kogut (1), Schmidt i Borkowski

Źródło: własne, KS Norwid Częstochowa