W 2014 roku, podczas wizyty w Częstochowie, Jarosław Kaczyński stwierdził, że miasto zostało pozbawione swojej pozycji stolicy województwa w sposób nieuzasadniony i powinno ją odzyskać. Następnie w liście do częstochowskiej Solidarności potwierdził, że sprawa woj. częstochowskiego jest elementem programu PiS. Zapowiedział nawet konsultacje społeczne w tej kwestii. Rok później poseł PiS Szymon Giżyński własnoręcznie podpisał specjalne oświadczenie w tej sprawie. "Ja Szymon Giżyński, poseł PiS, poseł czterech kadencji przyrzekam, że jeśli mieszkańcy Częstochowy i regionu wybiorą w większości kandydatów PiS do Sejmu i PiS będzie miało największą siłę w parlamencie, to do końca kadencji 2019 roku przywrócimy województwo częstochowskie". Przyrzeczenie posła -
ważna sprawa!

Władze miasta postanowiły więc dać wyraźny sygnał rządzącym, że mieszkańcy czekają na spełnienie przedwyborczej obietnicy. Prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk z SLD szybko zainicjował szereg działań, mających na celu reaktywację województwa. Specjalne listy w tej sprawie wysłał do ówczesnej premier RP Beaty Szydło, a także prezydenta Andrzeja Dudy. Do akcji dołączyli się sami mieszkańcy, którzy panią premier zalali lawiną petycji, wysyłanych pocztą tradycyjną, elektroniczną i za pośrednictwem portali społecznościowych. Odbyło się wiele wydarzeń, których hasłem przewodnim była walka o województwo częstochowskie.

I to by było na tyle, bo… apele i listy trafiły w próżnię. To pozwala na refleksję, iż cała akcja była obliczona jedynie na uzyskanie wyborczego wyniku i już z założenia nie miała mieć ciągu dalszego. Wszystko wskazuje na to, że rząd PiS cynicznie oszukał częstochowian. Ale czy to koniec? Okazuje się, że nie! PiS ponownie w tej kampanii próbuje grać tą samą, zgraną kartą!

17 września Częstochowę odwiedził marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który również wspólnie z posłem Giżyńskim podczas konferencji prasowej mówił o utworzeniu województwa częstochowskiego. Dziennikarze lokalnych mediów trzeźwo zwrócili uwagę na fakt, że programie wyborczym PiS nie ma ani słowa o takiej reformie administracyjnej. W odpowiedzi usłyszeli, że owszem, nie ma... w programie drukowanym. Poseł Giżyński znów – dość mętnie i pokrętnie - próbował wmówić dziennikarzom, że kierownictwo partii traktuje to jako zobowiązanie. Mamy więc wierzyć na słowo. Ponownie.

- Sprawa województwa to niestety kolejna wyborcza ściema PiS - twierdzi Łukasz Kot, wiceprzewodniczący Rady Miasta Częstochowy. - Postanowiłem sprawdzić, jak działa Parlamentarny Zespół ds. utworzenia województwa częstochowskiego, bo taki twór powstał kilka lat temu. Otóż zespół nie działa. Zebrał się tylko raz, ponad 3 lata temu. Tymczasem zgodnie z regulaminem, który sami powołujący ów twór parlamentarzyści sobie ułożyli, zespół powinien zbierać się nie rzadziej niż raz na kwartał. Czyli to jakaś wydmuszka!

Wiceprzewodniczący Łukasz Kot przekonuje, że proces przywrócenia województwa na mapę administracyjną Polski – jeśli byłby faktyczną intencją PiS - musiałby rozpocząć się natychmiast. - Teraz jest ostatni dzwonek na powstanie naszego województwa, bo właśnie rząd RP negocjuje warunki finansowe podziału funduszy strukturalnych Unii Europejskiej na lata 2021- 2027 - zauważa Kot. - Jeśli teraz województwo częstochowskie nie zostanie powołane, nie ma żadnych szans na środki unijne z kolejnej perspektywy. Skoro więc nie są prowadzone żadne prace w zakresie powołania województwa, to właśnie blokujemy podział administracyjny kraju na następne 7-10 lat.

Skomplikowane? Tylko z pozoru. Chodzi przecież jedynie o to, by coś nam obiecać. Coś, co jest dla nas ważne. W tej chwili ciąg dalszy jest dla PiS absolutnie nieistotny. Tak jak – złożone na piśmie - przyrzeczenie posła PiS Szymona Giżyńskiego.

Odsyłamy do strony Parlamentarnego Zespołu ds. utworzenia województwa częstochowskiego: http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/agent.xsp?symbol=POSIEDZENIAZESP&Zesp=423

Źródło: własne