fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa
Częstochowski Raków w kiepskim stylu pożegnał się z europejskimi pucharami. W czwartek, 14 grudnia w Sosnowcu przegrał aż 0:4 z Atalantą Bergamo. - Za nami trudny wieczór w Sosnowcu. Czujemy rozczarowanie, natomiast uważam, że ten mecz miał kilka faz i wcale nie musiał się potoczyć w takim kierunku - przekonywał na konferencji pomeczowej trener Rakowa Dawid Szwarga. - Mimo że tracimy bramkę w 14. minucie tego spotkania, to początek meczu był dla nas dobry w kwestii pressingu czy organizacji. Jedna faza przejściowa i tracimy bramkę. Podobnie było w drugiej połowie. Było momenty przy wyniku 0:2, kiedy mogliśmy strzelić bramkę, mieliśmy swoje sytuacje, kontry, czy też dobre działania w ataku pozycyjnym. Ostatni fragment meczu to nasza szaleńcza pogoń za tym, aby strzelić przynajmniej jednego gola. W takich sytuacjach nie można jednak zapominać o fazach przejściowych, a więc skracania pola gry, czy wzajemnej asekuracji. Tego na zabrakło w końcówce. Gratulacje dla rywala. To było dla nas duże doświadczenie zakończone porażką.
Ostatni mecz fazy grupowej Ligi Europy źle zaczął się dla częstochowian. Błąd Vladyslava Kochergina wykorzystał Aleksiej Miranchuk, podał piłkę do Luisa Muriela, który w 14. minucie otworzył wynik spotkania. Atalanta poszła za ciosem. W 25. minucie zamieszkanie w polu karnym Rakowa wykorzystał Giovanni Bonfanti i było 2:0. Częstochowianie próbowali zareagować na ten niekorzystny dla nich wynik. Bliski zdobycia bramki był Bartosz Nowak, ale trafił nieczysto w piłkę. Okazji szukali Gustav Berggren oraz John Yeboah. Do przerwy wynik nie uległ jednak zmianie.
Na początku drugiej części spotkania Atalanta mogła prowadzić 3:0. Na szczęście dla gospodarzy sytuację sam na sam z Vladanem Kovačeviciem zmarnował Muriel. W 64. minucie w pole karne wpadł Ante Crnac, ale jego strzał został zablokowany. Później dwie bardzo dobre okazje miał Łukasz Zwoliński. W pierwszym przypadku uderzał niecelnie głową, a następnie nie zdołał domknąć akcji. W 73. minucie Muriel ponownie trafił do bramki Rakowa i było 3:0. W doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił Charles De Ketelaere.
Raków Częstochowa - Atalanta BC 0:4 (0:2)
Raków: V. Kovačević – Racovițan, A. Kovačević, J. Silva (78. Sorescu) – Tudor (C), Koczergin (61. Cebula), Berggren, Plavšić – Yeboah (61. Crnac), Zwoliński (81. Piasecki), Nowak (81. Kittel).
Atalanta: Carnesecchi (84. Rossi) – Hateboer, Bonfanti, Del Lungo – Holm (85. Palestra), Adopo, Mirančuk (89. De Nipoti), Pasalić (C), Zortea – De Ketelaere, Muriel (89. M. Cissé)
Źródło: www.rakow.com |