fot.PL
Częstochowski Raków w dramatycznych okolicznościach przegrał w sobotę, 28 września w Bełchatowie 1:2 z Wisłą Płock. Decydująca o losach tego spotkania bramka padła w doliczonym czasie gry. Sobotnie spotkanie nie stało na najwyższym poziomie. Pierwsza połowa należała do częstochowskiego Rakowa, czego efektem była bramka Felicio Brown Forbesa. Kostarykańczyk wykorzystał w 42. minucie dośrodkowanie Michała Skórasia i strzałem głową skierował piłkę do siatki.
W drugiej części spotkania do głosu doszli goście. Na bramkę Rakowa celnie strzelał Alan Uryga. Podopieczni Radosława Sobolewskiego wyrównali w 53. minucie. Michała Gliwę pokonał mocnym strzałem Mateusz Szwoch. Obie drużyny prowadziły otwartą grę. Po stronie Rakowa okazje mieli Michał Skóraś i Rusłan Babenko. W płockiej drużynie dwukrotnie częstochowskiej bramce próbował zagrozić Grzegorz Kuświk.
Ostatni kwadrans regulaminowego czasu gry rozpoczął się od dwóch niecelnych uderzeń Wisły w wykonaniu Alana Urygi i Piotra Tomasika. W Rakowie swoich szans szukał z kolei Sebastian Musiolik. Niestety, w ostatniej akcji tego meczu bramkę zdobyli płocczanie. Gliwę pokonał Tomasik, zapewniając swojej drużynie trzy punkty.
Częstochowianie nie byli gorszym zespołem do Wisły Płock, ale znów zapłacili frycowe. Była to już siódma porażka "czerwono-niebieskich" w PKO Ekstraklasie.
Raków Częstochowa - Wisła Płock 1:2 (1:0)
Raków: Gliwa - Szymonowicz, Petrasek, Kościelny, Bartl (70. Malinowski), Schwarz, Babenko, Skóraś, Szczepański (90. Domański), Nouvier (46. Musiolik), Brown Forbes
Wisła Płock: Dahne - Stefańczyk, Rzeźniczak, Uryga, Michalski, Merebashvili (88. Kwietniewski), Rasak, Szwoch, Furman, Cabezali (72. Tomasik), Kuświk (74. Ricardinho)
Źródło: własne, www.rksrakow.com |