Wkrótce przed Sądem Okręgowym w Częstochowie stanie Henryk L., oskarżony o zabójstwo swojego syna poprzez wypchnięcie go przez okno.
64-letni Henryk L. mieszkał w jednym z mieszkań w częstochowskiej dzielnicy Dźbów wspólnie z żoną i 40-letnim synem Adamem L. 16 kwietnia 2018 roku w godzinach popołudniowych doszło do awantury pomiędzy mężczyznami. Pijani ojciec i syn zaczęli się szarpać. Żona oskarżonego próbowała ich rozdzielić, ale wówczas Henryk L. uderzył ją w twarz. Następnie zagroził synowi, że wyrzuci go przez okno, jeżeli ten zapali w mieszkaniu papierosa. Gdy po pewnym czasie żona oskarżonego weszła do pokoju, Adama L. tam nie było. Na pytanie gdzie jest syn, Henryk L. oświadczył, że „wyleciał przez okno”. Kobieta wyjrzała przez okno pokoju i zobaczyła syna leżącego na brzuchu obok bloku. Wezwane na miejsce przez sąsiadkę pogotowie ratunkowe przewiozło Adama L. do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarł.
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu pokrzywdzonego był uraz wielonarządowy w postaci stłuczenia płuc i pęknięcia wątroby. W śledztwie zasięgnięto także opinii biegłego z zakresu kryminalistyki, celem ustalenia kinetyki upadku Adama L. Wykluczył on możliwość przypadkowego wypadnięcia pokrzywdzonego z okna.
- Przesłuchany przez prokuratora pod zarzutem zabójstwa Henryk L. nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i wyjaśnił, że w dniu zdarzenia był pod znacznym wpływem alkoholu i nie pamięta okoliczności wypadnięcia syna przez okno - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Na podstawie opinii biegłych lekarzy psychiatrów stwierdzono, że sprawca w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów nie miał zniesionej zdolności rozumienia znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem, czyli był w pełni poczytalny.
Henryk L. nie był w przeszłości karany. Grozi mu teraz nawet dożywocie.
Pierwsza rozprawa odbędzie się 6 czerwca 2019 roku.