fot. PL
Przed Sądem Rejonowym w Częstochowie ruszył proces w głośnej sprawie ataku na policjantów z drogówki. Nieodpowiedzialni rodzice, którzy przebiegali przez ruchliwą drogę z małymi dziećmi, a następnie zaatakowali funkcjonariuszy, są oskarżeni o naruszenie nietykalności cielesnej mundurowych, zmuszanie ich przy pomocy groźby i stosowania przemocy do zaniechania prawnej czynności służbowej oraz znieważenia wulgaryzmami. Strony zgodziły się na mediację. W środę, 10 stycznia na ławie oskarżonych zasiadła para, której zarzuca się atak na interweniujących policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Częstochowie
Na rozprawie pojawiło się kilkudziesięciu policjantów, którzy wspierali swoich kolegów. Obecna była także przełożona mundurowych oraz przewodniczący częstochowskich związków policyjnych. Nie zabrakło także byłego komendanta głównego policji nadinsp. Tadeusza Budzika ze Stowarzyszenia Generałów Policji RP.
Sędzia zaproponował oskarżonym i pokrzywdzonym mediację. Strony zgodziły się na to rozwiązanie. Kolejne posiedzenie odbędzie się 28 lutego.
Przypomnijmy. 7 maja br. ok. godz. 16.50 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Częstochowie jadąc ulicą Okulickiego zauważyli stojącą na poboczu parę z dwojgiem małych dzieci. Gdy przejechali, kobieta i mężczyzna wraz z dziećmi, pomimo dużego ruchu pojazdów, przebiegli na drugą stronę jezdni w miejscu niedozwolonym.
Miejsce, w którym doszło do wykroczenia to droga krajowa, dwujezdniowa, przedzielona pasem zieleni, a każda z jezdni ma po dwa pasy ruchu w obu kierunkach.
W związku z popełnionym przez mężczyznę i kobietę wykroczeniem policjanci pojechali w ich kierunku z zamiarem zwrócenia uwagi. Już od samego początku interwencji, m.in. podczas legitymowania kobieta i mężczyzna nie wykonywali poleceń funkcjonariuszy i byli agresywni wobec policjantów. Oboje straszyli interweniujących wobec nich mundurowych, żądając odstąpienia od czynności.
Kobieta i mężczyzna zostali zatrzymani, ponieważ naruszyli nietykalność cielesną mundurowych, zmuszali ich groźbami i przemocą do odstąpienia od czynności służbowych oraz zwyzywali ich.
- Relacja policjantów nie budzi wątpliwości, co jest udokumentowane nagraniem z telefonu zatrzymanego - informowała wówczas asp. Marta Kaczyńska z KMP w Częstochowie. - Policjant, który interweniował, posiadał imiennik, jak również przedstawił się z imienia i nazwiska. W trakcie interwencji dzieci stały obok, a zaopiekowała się nimi kobieta – przedszkolanka, która jednocześnie była przypadkowym świadkiem całego zajścia. Na miejsce przyjechał dodatkowy patrol z policjantką, która również zaopiekowała się dziećmi do czasu przyjazdu wskazanej przez zatrzymanych babci dzieci.
Źródło: KMP Częstochowa |