fot. archiwum Łukasza Pieniążka
Częstochowianin Łukasz Pieniążek w pierwszy weekend lipca zadebiutuje na Mazurach w Rajdzie Polski zaliczanym do jednego z najszybszych w kalendarzu WRC. - Rajd Polski to jeden z naszych nielicznych występów na domowym podwórku, więc chcę pokazać się z jak najlepszej strony. Oczywiście jest drobna presja, ale motywacja o wiele większa. Nasze doświadczenie na szutrach nie jest zbyt duże, więc celem jest oczywiście nauka i zbieranie doświadczeń - twierdzi Pieniążek. - Jednak nie zamierzam zdejmować nogi z gazu! To będzie wyjątkowy występ dla mnie, ponieważ jest to najważniejszy rajd w Polsce. W 2013 roku byłem na trasie jako kibic i wówczas jako kierowca występujący jedynie w rajdach amatorskich marzyłem, że pewnego dnia wezmę udział w tych zawodach.
Czterodniowe zawody odbywające się w okolicach Mikołajek to prawdziwe rajdowe święto. Tłumy kibiców, najmocniejsze auta rajdowe, czołowi kierowcy i niesamowite trasy.
Po raz pierwszy w tej imprezie udział weźmie Łukasz Pieniążek, który wraz z Przemkiem Mazurem rywalizować będzie w Rajdowych Mistrzostwach Świata Juniorów. Po raz drugi w tym sezonie zobaczymy ich za kierownicą citroena DS3 R3T Max. Ich rywalami będzie dziewięciu zawodników z pięciu różnych krajów, wśród nich wielokrotni uczestnicy WRC.
Podczas gdy Łukasz będzie zaliczał swój debiut w Rajdzie Polski, jego pilot pojawi się na starcie tej imprezy już po raz dwunasty. Co ciekawe, to właśnie w tych zawodach Przemek debiutował na prawym rajdowym fotelu – w 1998 roku, gdy bazą Polskiego był jeszcze Kraków. Osiemnaście lat po tym wydarzeniu, Mazur będzie towarzyszył Pieniążkowi i wspólnie postarają się sprawić niespodziankę polskim kibicom. - Z domowym startem zawsze wiążą się wyjątkowe uczucia. Rajd Polski to zawody, na które czekaliśmy naprawdę bardzo długo. Oczywiście chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, ale nasze założenia nie zmienią się w porównaniu do pozostałych tegorocznych rund. Najważniejsze jest przejechanie jak największej liczby kilometrów - mówi Mazur.
PZM Rajd Polski jest jedną z najszybszych imprez w kalendarzu Rajdowych Mistrzostw Świata. W ubiegłym roku średnia prędkość zwycięzcy wyniosła aż 121,4 km/h. W tym roku organizatorzy zapowiadają równie zawrotne prędkości. Trasa została podzielona na 21 odcinków specjalnych o łącznej długości 306,1 km. Największym wyzwaniem dla kierowców będzie sobotni etap, liczący prawie 125 kilometrów, podczas którego nie będzie możliwości skorzystania z serwisu. Pomiędzy oesami zaplanowano jedynie przerwę na zmianę opon. Każdy błąd może okazać się więc kluczowy. Wielki finał odbędzie się w niedzielne południe, gdy zostanie rozegrany oes Sady stanowiący Power Stage.
Źródło: biuro prasowe Łukasza Pieniążka |