Fot.Leszek Pilichowski
Koalicja Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Platformy Obywatelskiej już przynosi pierwsze efekty. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta udało się obniżyć podatki od środków transportu. - Przyglądaliśmy się podatkom i chcieliśmy obniżyć te od środków transportu - mówi Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy. - Cieszę się, że było to również zbieżne z wnioskami naszego koalicjanta. Dzięki temu udało się wypracować rozwiązania, z których skorzystają mieszkańcy miasta w wielu dziedzinach życia.
W 2015 roku za pojazdy powyżej 3,5 tony (do 5,5 tony włącznie) z zawieszeniem pneumatycznym osi jezdnych zapłacimy 760 zł. To o 20 zł mniej niż w tym roku. Stawka podatku dla pojazdów powyżej 5,5 (do 9 ton włącznie) również z zawieszeniem pneumatycznym wyniesie 1310 zł. W tym roku było 1330 zł.
Z kolei w 2015 stawka podatku od samochodu ciężarowego o dopuszczalnej masie całkowitej od 12 ton i poniżej 29 ton wyniesie: 2 430 zł (2 osie), 2 600 zł (3 osie), 2 190 zł (4 osie) – z zawieszeniem pneumatycznym. To odpowiednio o 200, 470 oraz 200 złotych mniej niż w mijającym 2014 roku.
Za pojazdy powyżej 29 ton, zawieszenie pneumatyczne od stycznia 2015 zapłacimy 2 780 zł; w tym roku to 3 070 zł.
Obniżone zostały także stawki podatku od nieruchomości (więcej na temat pisaliśmy tutaj). Kilka milionów złotych straci za to budżet miasta. W przypadku podatków od środków transportu będzie to kwota 196 tys. zł, a od nieruchomości blisko 3 mln zł. - W tym przypadku jest tak, że jednych kołdra przykrywa a drugich odkrywa - zauważa prezydent Matyjaszczyk. - Obniżać podatki trzeba w sposób kontrolowany i przemyślany, a nie populistyczny i rozdawniczy.
Matyjaszczyk dodaje, że mądre obniżenie podatków może powodować np. zwiększone obroty, wpływy do budżetu z racji tego, że firmy będą rejestrować się w Częstochowie. - Ostatnie wskaźniki pokazują, że nasze miasto jest coraz bardziej atrakcyjne gospodarczo. Coraz więcej firm chce tutaj otwierać swoją działalność i dzięki temu jest coraz więcej miejsc pracy dla częstochowian - twierdzi Matyjaszczyk. - Nie jest to jeszcze na takim poziomie, żeby nas mogło zachwycać, ale obserwujemy trend wzrostowy
Źródło: własne |