6 marca pogotowie przywiozło do szpitala na Parkitce 3-miesięcznego chłopca. Badania wykazały, że niemowlak ma rozległego krwiaka mózgu.
– Chłopiec jest w bardzo ciężkim stanie, przebywa na OIOM-ie dla dzieci. Według lekarzy rokowania są złe – informuje Magdalena Sikora, rzeczniczka szpitala na Parkitce.
Szpital natychmiast zawiadomił prokuraturę, która zdecydowała o zatrzymaniu 35-letniego ojca dziecka. Jak ustalono, przed interwencją pogotowia, mężczyzna był w domu sam z dwojgiem dzieci: trzymiesięcznym synem i 20-miesięczną córką. Matka dzieci wyszła na zakupy.
– Mężczyźnie postawiono zarzut spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała dziecka – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. –Podejrzany nie przyznaje się, złożył obszerne wyjaśnienia, w znacznym stopniu nie dajemy im jednak wiary.
Śledczy dysponują już wstępną opinią biegłych na temat tego, w jakich okolicznościach mogło dojść u chłopca do tak poważnych obrażeń. Nie ujawniają jednak tych informacji. Decyzją sądu ojciec dziecka został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 10 lat więzienia. Matka dziecka również została przesłuchana. Kobiecie nie postawiono zarzutów
W szpitalu przebywa także półtoraroczna córka pary. – Dziewczynka jest w stanie krańcowego zaniedbania, jest wycieńczona i wychudzona – mówi Sikora.
Prokuratura wystąpiła do sądu o pozbawienie matki i ojca dzieci praw rodzicielskich.
Co robiły opieka społeczna i służba zdrowia?
Odrębnym wątkiem śledztwa jest prawidłowość działania opieki społecznej oraz służb medycznych, względem rodziny. Wiadomo, że mieszkała ona w bardzo ciężkich warunkach – w pomieszczeniach, które zajmowała nie było nawet ogrzewania. Prokuratura bada, czy i jakie działania podejmowała opieka społeczna wobec rodziny w takiej sytuacji oraz jak to się stało, że w czasie obowiązkowych badań dziewczynki nikt nie zauważył, że dziecko jest skrajnie zaniedbane.