Justyna Warwas-Kozak przygodę z fotografią zaczęła na studiach w Instytucie Plastyki Akademii im. Jana Długosza. Pewnego dnia na zajęciach z fotografii odkryła w sobie ogromną pasję do zdjęć. Nie tylko do uwalniania migawki, ale też do wywoływania tradycyjnego w ciemni. Jeszcze więcej frajdy daje jej poszukiwanie kadrów wartych uwiecznienia.
– Na początku, tak jak większość zaczynających fotografować, robiłam pejzaże. Obrazy, te które towarzyszyły mojemu dorastaniu na wsi – tłumaczy Justyna Warwas-Kozak. – Później to we mnie ucichło i dopiero po dwóch latach znów narodziła się we mnie chęć, żeby fotografować. Tylko tym razem próbuję robić coś innego… coś, co robię też w malarstwie. Tak więc na pierwszym miejscu jest człowiek, a właściwie głównie kobieta. To ją chcę fotografować.
Rozpoczęła się przygoda z fotografowaniem kobiet. Najpierw mozolne wyszukiwanie modelki. Musi mieć w sobie to coś. Być pewna tego, że chce uczestniczyć w zdjęciach i współpracować z Justyną. Później dochodzi sprawa charakteryzacji. Nieraz ubrania Justyna musi zdobywać, odwiedzając osobliwe galerie czy wypożyczając stroje. Czasem w innych miastach, znaczenie oddalonych od Częstochowy. Przesyłki wypchane fatałaszkami wędrują od stylistów i projektantów do Justyny, a po sesji z powrotem. Jeszcze tylko makijaż, odpowiednie światło, na dworze lub w studiu, i do roboty.
– W ten sposób powstały setki fotografii kobiet – wyjaśnia Justyna Warwas-Kozak. – Kobiety są mi na tyle bliskie, że łatwiej jest mi się z nimi dogadać. Znaleźć wspólny język i dzięki temu wydobyć na planie to, o co mi akurat w przypadku modelki chodzi. Czasem chcę pokazać damę, czasem brzydkie kaczątko, które przeistacza się w piękną dorosłą kobietę. Właśnie charakteryzacja i akcesoria, które są tak jakby tłem dla modelki, mają w tym pomóc. Podkreślam jednak, ze najważniejszy jest człowiek. Ukryte magiczne coś w każdej z moich modelek. Lubię wyraziste, surowe twarze i wręcz męskie rysy u kobiet. Aranżacja scenografii ma powodować duży kontrast pomiędzy modelką a tym, co ma na sobie lub za sobą. To podrywa widza i mam nadzieję, że nie pozwala zapomnieć o takiej fotografii…
To nie koniec procesu powstawania zdjęcia. Potem mozolna obróbka. Czasem korekta, innym razem próba wytłuszczenia jakiegoś szczegółu na twarzy lub ciele modelki. W ten sposób powstają wspaniałe zdjęcia, których próbkę możemy oglądać w galerii poniżej.
Justyna Warwas–Kozak urodziła się w Częstochowie. Tutaj też ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. Jacka Malczewskiego. Potem studiowała kierunek edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych na Akademii im. Jana Długosza. Dyplom z malarstwa obroniła z wyróżnieniem w pracowni prof. Jarosława Kweclicha. Po studiach podjęła naukę na podyplomowych studiach z zakresu fotografii na Akademii Fotografii w Warszawie. Jest autorką kilku wystaw fotograficznych. Głośno o niej było w całej Polsce za sprawą kalendarza miejskiego na 2011 rok. Jest autorka zdjęć urzędniczek z częstochowskiego magistratu, które wzięły udział w sesji fotograficznej, a następnie trafiły do kalendarza.