– Kilka lat temu postanowiliśmy działać, bo nie chcemy by piękne kasztanowce na naszym terenie już w połowie lata miały brunatne liście i by z czasem umarły – mówi Zdzisław Nanys, kierownik administacyjno-gospodarczy w oddziale Rehabilitacji Wojewódzkiego Szpitala chirurgii Urazowej w Pikarach śląskich z oddziału w Kochcicach. – Akcja ratowania drzew u nas trwa od około ośmiu lat. Najpierw grabiliśmy liście, bo tam gromadzą się szkodniki. W kilogramie liści jest ich nawet do 5 tysięcy larw. Teraz zamontowaliśmy na drzewach pułapki w postaci lepów. Szkodnik, który tam wejdzie już zostaje. Co jakiś czas pułapki trzeba wymieniać. Do tego grabimy liście i utylizujemy je we współpracy z firmą zajmującą się taką działąlnością. Łącznie akcją objęliśmy 164 drzewa, także znajdujące się w pobliżu, ponieważ tylko konsekwentne niszczenie szkodnika może przynieść efekty. Koszt całości działań w tym roku przekracza 55 tysięcy złotych, do tego wydatki rosną z uwagi na wzrost cen. Nie ma innego wyjścia, gdy chcemy mieć zdrowe drzewa.
– Od lat odwiedzamy park w Kochcicach – mówi Helena Radzioch, przyjezdna z Lublińca. – Rzeczywiście tutaj kasztany wydają się być zdrowsze niż te w mieście, bo zauważyłam, że te w Lublińcu szybciej się przebarwiają. Dobrze, że ktoś w Kochcicach się wziął za szkodnika. W innych miejscach też tak trzeba zrobić.
Szrotówek kasztanowcowiaczek – motyl z rodziny kibitnikowatych. Powszechnie uznawany za szkodnika kasztanowców ponieważ wskutek jego żerowania na zajętym liściu powstaje brązowa plama, która powiększa się. Z czasem cała korona drzewa zmienia się w pełną paletę kolorów od żółtego do brązowego. Przez lata drzewo jest systematycznie osłabiane przez motyla, przez co staje się mało odporne na mrozy i anomalia pogodowe. Z czasem umiera. Dorosły szrotówek osiąga wielkość do 4 centymetrów. Motyl jest gatunkiem odkrytym i opisanym dla nauki stosunkowo niedawno, bo po raz pierwszy w Macedonii w 1985. Naturalnym wrogiem tych motyli jest: sikora modra, sikora bogatka i sikora uboga. Występuje w Macedonii, Czechach, Słowacji. W Polsce znany jest dopiero od 1998 roku. Przyrodnicy twierdzą, że powoli spotykany jest już w całej Europie.