fot. PL

- Na konferencji przedmeczowej mówiłem, jakie to będzie spotkanie. Jedno to mówić, a drugie wdrożyć plan w życie, być konsekwentnym na tyle, aby przede wszystkim nie stracić bramki w pierwszej połowie - mówił po meczu trener Rakowa, Dawid Szwarga. - W kolejnym spotkaniu tej rundy nie jesteśmy powtarzalni w ataku pozycyjnym. W polu karnym brakuje nam skuteczności. Korzyści nie przynosi nam duża ilość stałych fragmentów gry. Najbardziej boli mnie jednak sposób tracenia bramek. Było jasne, że Cracovia będzie wyprowadzać kontry. Trzeba było się przed tym umiejętnie wybronić. My tego nie zrobiliśmy. Gratulacje dla rywala. Miał plan na ten mecz.

Pierwszą okazję w tym spotkaniu mieli gospodarze. Strzał Patryka Sokołowskiego z kilku metrów pewnie zatrzymał Vladan Kovačević. W odpowiedzi z dalekiej odległości uderzał Stratos Svarnas.

Częstochowianie skupili się na kontratakach. Dobrą okazję mieli również po główce Adnana Kovačevicia wskutek dośrodkowania z rzutu rożnego. W 37. minucie  strzał Michała Rakoczego wybronił golkiper Rakowa, ale przy dobitce Benjamina Källmana nie miał już szans. W pierwszej połowie więcej bramek już nie padło.

Goście otrzymali drugi cios w 55. minucie. Cracovia przeprowadziła kontrę, w której Rakoczy przelobował golkipera Rakowa i było 2:0. Częstochowianie próbowali odrabiać straty, ale próby Ante Crnaca, Vladyslava Kochergina i Bartosza Nowak okazały się bezskuteczne.

Porażka z Cracovią oznacza dla Rakowa koniec marzeń o europejskich pucharach. Wiadomo już, że częstochowianie zakończą sezon na miejscu poza czołową trójką.

Cracovia - Raków Częstochowa 2:0 (1:0)

Raków: V. Kovačević - A. Kovačević (63, Pestka), Racovițan, Svarnas - Drachal (84, Myszor), Lederman (68, Nowak), Papanikolaou, Jean Carlos - Yeboah (68, Zwoliński), Kochergin - Crnac.

Cracovia: Hroššo - Jaroszyński, Glik, Ghiță, Skovgaard, Olafsson (68, Kakabadze) - Sokołowski, Atanasov, Rakoczy (76, Maigaard) - Källman (85, Bochnak), Makuch.

Źródło: własne, www.rakow.com