Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Żniwa na starcie, nie na finiszu
Żniwa dopiero się zaczynają, a - wzorem lat minionych - powinny już się kończyć. Wszystkiemu winna zła pogoda. Deszcz i niespotykane latem niskie temperatury nie tylko uprzykrzają życie rolnikom, ale mogą przełożyć się na słaby urodzaj i wzrost cen żywności jesienią…

Podróżując przez województwo śląskie można zauważyć nieskoszone zboże na polach. Choć to już sierpień, to jednak żniwa dopiero się zaczynają, a nie – jak to było zwykle o tej porze – bywało, są na ukończeniu. Powód?
– Deszcze i kiepska pogoda. Niskie temperatury doprowadziły do dużych opóźnień w pracy rolników – mówi Andrzej Wieczorek, pracownik Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Częstochowie. – W innych latach o tej porze czasem było już po żniwach, a ziemia była zaorana. Tymczasem rolnicy dopiero zaczynają zbiory. Jeszcze na początku tego tygodnia ciężko było wjechać na pole. Teraz są ciężkie ciągniki i kombajny. Były przypadki, że pojazdy grzęzły w ziemi. Z moich obliczeń wynika, że żniwa spóźniają się o jakieś 10 dni. A to jest dużo. Zbiory zaczęły się w dużych gospodarstwach. Ci rolnicy mają pomieszczenia, by suszyć zboże. Inni czekają na słońce…

Zdaniem fachowców w regionie częstochowskim udało się zebrać dopiero ok. 10 procent pszenicy. W 35-ciu procentach zebrany jest jęczmień, a rzepak w 60-ciu procentach. Żyto w zależności od powiatu skoszone jest tylko w 5-10 procentach. Specjaliści twierdzą, że w regionie częstochowskim zbiory jeszcze mogą się przeciągnąć. Na terenach jurajskich panuje specyficzny mikroklimat. Zboże dłużej dojrzewa i jest zbierane później. Deszcz i zimne dni mogą wpłynąć na ilość i – co ważne – jakość plonów.
– Zboże jest mokre i w niektórych przypadkach, choć tego może nie widać, zaczyna kiełkować. To musi przełożyć się na jakość – zapowiada Andrzej Wieczorek. – Część zebranych plonów nie będzie nadawać się na przerobienie ziarna na mąkę. Deszczowa aura sprzyja rozwojowi chorób. Boję się, że to również zmniejszy tegoroczny wynik. Co do ilości zbiorów, trzeba jeszcze poczekać kilkanaście dni na pierwsze prognozy.

Zdaniem rolników chleb i bułki w tym roku raczej tańsze nie będą. Istnieje obawa, że czekają nas także podwyżki. Pikarze zastrzegają, że nie tylko ceny mąki mają wpływ na pieczywo.
– Jeszcze nie wiemy, jak żniwa przełożą się na ceny pieczywa – mówi Wojciech Janus z jednej z częstochowskich piekarni. –  Trzeba poczekać do zakończenia żniw. Mąka z zebranego zboża nie od razu jest wykorzystywana w piekarni. Korzystamy ze starych zapasów. A świeże ziarno trzeba wysuszyć i chleb z niego będzie dopiera za jakieś cztery miesiące. Tymczasem nie da się wykluczyć podwyżki. W ostatnim czasie drożały paliwo, energia, cukier… Nie zapominajmy, że to istotne czynniki, które mają znaczenie dla cen pieczywa na półce w sklepie.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl