Treścią wystąpienia, które odbyło się wczoraj (18 kwietnia) w Częstochowie, było przedstawienie odmiennego od powszechnie przyjętych i utrwalonych w historiografii poglądów na temat początków państwa polskiego.
Opierając się na źródłach narracyjnych, wytworzonych we wczesnym średniowieczu, prof. Cetwiński zanegował kilka podręcznikowych faktów. Otóż przyjęło się przekonanie, że w II połowie X w. książę Polan Mieszko I zjednoczył plemiona słowiańskie na terenie dzisiejszej Polski i zdobył dostęp do Morza Bałtyckiego, walcząc m.in. z Wolinianami. Rysuje się przez to obraz prężnego, ekspansywnego państwa Polan, liczącego się w tej części Europy. Jednakże w kronikach spisanych w tym czasie sytuacja przedstawiona jest zupełnie inaczej…
Widukind z Korbei w kronice „Dzieje Saskie” o Mieszku wspomina tylko na marginesie swoich rozważań, opisując śmierć grafa Wichmana. Miało to miejsce podczas trzeciej zbrojnej wyprawy tegoż na ziemie Mieszka. Dwie pierwsze zakończyły się sukcesem Wichmana i sprzymierzonych z nim Wolinian (zginął wtedy brat Mieszka). Oznacza to, że stroną atakującą był nie Mieszko, ale jego północni sąsiedzi – Wolinianie.
Drugą kwestią jest nazwa plemienia, na którego czele stał Mieszko. Powszechnie uważa się, że byli to Polanie – jednakże w źródłach z tego okresu brak takiej nazwy. U Widukinda Mieszko przewodzi grupie określanej przez niego mianem Licikawicy. Historycy z braku innych źródeł nie są jednak w stanie stwierdzić, czy było to plemię, czy związek plemienny, czy też grupa o jeszcze innym statusie.
Następnie prelegent przeszedł do porównanie wczesnośredniowiecznego Wolina i Gniezna. Pierwsze z tych ośrodków w kronikach Thietmara z Merseburga, Adama z Bremy i Ibrahima ibn Jakuba przedstawiane jest jako duże, przesławne miasto o 12 bramach, z wielkim portem i latarnią morską. W mieście tym zgromadzone były „bogactwa północy” – m.in. niewolnicy złapani w czasie wypraw wojennych. Według badań archeologicznych w Wolinie mogło mieszkać nawet do 5000 ludzi.
W tym czasie Gniezno było jednym z kilku niewielkich grodów na terenie dzisiejszej Wielkopolski, o charakterze wyłącznie obronnym, w którym mieszkało na stałe tylko kilkadziesiąt osób. Jego charakter określało zagrożenie terenów w dorzeczu Warty, na które podejmowane były wyprawy zbrojne Wolinian, Wieletów i panów saskich w celu zdobycia niewolników, sprzedawanych następnie m.in. do Kalifatu Kordoby.
Ostatnim punktem rozważań prof. Cetwinskiego było zadanie pytań – co by było, gdyby np. w czasie trzeciej wyprawy zwyciężył Wichman? Lub gdyby w czasie odpierania drugiej wyprawy zginął Mieszko, a nie jego brat? Czy Wolin stałby się ośrodkiem, wokół którego zaczęłoby się formować państwo Słowian, zamieszkujących ziemie pomiędzy Odrą a Wisłą? Jaki kształt by ono przybrało, biorąc pod uwagę silne wpływy skandynawskie w Wolinie? Oczywiści były to pytania, które zostały pozostawione bez odpowiedzi, gdyż ta nie mieści się kanonie badań historycznych.
Profesor Marek Cetwiński podkreślił na zakończenie, że przedstawił tylko pewną propozycję odczytania źródeł, bez balastu XIX i XX wiecznych rozważań historycznych. Gdyż to właśnie ówczesna historiografia narzuciła „obowiązującą” wizję początków państwa polskiego.
Należy jednak pamiętać, że przez długie lata historia miała krzepić, a jednocześnie znaleźć odpowiedź na pytanie jakie były przyczyny upadku polskiej państwowości w XVIII w., czego konsekwencją były rozbiory i ponad stuletnia niewola narodowa. Odpowiedzią miał być brak silnej władzy centralnej, a więc w opracowaniach historycznych starano się udowodnić, że u zarania dziejów Polski była oba rządzona przez silnego władcę, który był wstanie stworzyć silne i suwerenne państwo. Jednakże źródła przeczą takiej wizji dziejów.
Zebranie prowadził prezes PTH Oddział w Częstochowie – dr Robert W. Szwed. Kończąc spotkanie zaprosił wszystkich na kolejne Zebranie Naukowe, które odbędzie się 16 maja (wystąpi dr hab. Agata Kluczek z Uniwersytetu Śląskiego, z referatem Cesarz, Wiktorie i trofea. Kontekst ideologiczny i aspekt architektoniczny kilku detali antycznych w kościołach rzymskich) oraz poinformował o organizowanej przez PTH Oddział w Częstochowie, wspólnie z Muzeum Częstochowskim i z Instytutem Historii AJD konferencji – Powstanie styczniowe w regionie częstochowskim i w województwie kaliskim (1863–1864).