Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Zmarł na ulicy. Na pogotowie czekał prawie godzinę!
W minioną niedzielę (26 sierpnia) ok. godz. 21.30 do leżącego na chodniku przy ul. Szczytowej w Częstochowie mężczyzny wezwani zostali policjanci. Gdy przyjechali na miejsce, mężczyzna, od którego wyraźnie wyczuli alkohol, był nieprzytomny, ale oddychał. Policjanci natychmiast wezwali pogotowie. Czekali na nie ok. 50 minut! 38-latek nie doczekał. Gdy ratownicy wreszcie dotarli na Szczytową, reanimacja nie miała już sensu...

– Takie zdarzenie rzeczywiście miało miejsce. Mężczyzna prawdopodobnie zmarł na skutek zatrucia alkoholowego. W sprawie trwa śledztwo i o szczegóły proszę pytać prokuraturę – mówi nadkom. Joanna Lazar, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.

Z naszych informacji wynika, że policjanci cały czas byli przy umierającym. Kilkakrotnie ponaglali pogotowie, informując, że mężczyzna ma coraz słabszy oddech. Karetka przyjechała dopiero po 50-55 minutach. Ratownicy rozpoczęli reanimację, po chwili przyjechała druga karetka, mężczyzny jednak nie udało się uratować. Zmarł na ulicy.

– Sprawa budzi ogromne wątpliwości. Podstawowe pytanie brzmi, czy dyspozytor pogotowia nie popełnił błędu. Zwłoka w przybyciu karetki była znaczna i trzeba wyjaśnić, czy przyczyną zgonu nie było nieudzielenie pomocy we właściwym czasie  – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Śledztwo trwa. Prokuratura zabezpieczyła dokumentację, przesłuchiwani są świadkowie, wykonano już także sekcję zwłok 38-latka. Nie wykazała ona żadnych śladów śmierci zadanej, przed przyjazdem policji mężczyzna nie został więc pobity. Wysłano próbki do badań na zawartość alkoholu, na wyniki trzeba jednak poczekać kilka tygodni.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl