W sprawach lokalnych żadnych podziałów nie ma i nie powinno być – potwierdza Halina Rozpondek, poseł na Sejm RP z ramienia PO. – Ważne są pieniądze, o które się dziś dość trudno zabiega. Im nas więcej, tym łatwiej. Dlatego stanowimy zespół.
Jak widać, młody prezydent, myślący raczej jak menadżer niż jak partyjny działacz, swoim podejściem do tematu i kolejnymi pomysłami dla miasta zaraża kolegów z innych ugrupowań. To nie jest przesada – efekty wspólnych działań są wymierne.
Przykład z ostatnich dni: Częstochowa jeszcze w tym roku dostanie ponad 4 mln na kontynuację inwestycji, związanej z przebudową wiaduktu nad torami PKP w al. Niepodległości. Już rok wcześniej miasto otrzymało na ten cel 8 mln zł z Ministerstwa Transportu. Ponad 48 mln zł pozyskało także na przebudowę ul. Warszawskiej. – Z okazji tej i innych inwestycji drogowych składam parlamentarzystom z PO podziękowania – mówił prezydent Matyjaszczyk podczas niedawnej konferencji prasowej. – Dzięki waszym zabiegom i dzięki staraniom naszych urzędników, którzy wydeptują ścieżki w ministerstwach, wspólnie staramy się, żeby Częstochowa dobrze wyglądała jeśli chodzi o sprawy związane z pozyskiwaniem środków na realizację tych zadań.
Najświeższy sukces Częstochowy to ponad 20 mln zł dofinansowania z Ministerstwa Środowiska na dalszą rozbudowę i modernizację Oczyszczalni Ścieków „Warta” S.A. Tym razem pomógł poseł Marek Balt z SLD, członek Komisji Ochrony Środowiska w Sejmie. – Każdy polityk stąd, bez względu na partyjne barwy, ma obowiązek dbać o miasto – mówi poseł Balt. – Samorząd to nie jest miejsce na harce posłów, na przekrzykiwanie się i wytykanie błędów. Prezydent to rozumie i woli z innymi ugrupowaniami walczyć o pieniądze wspólnie, dla Częstochowy, zamiast zbijać jedynie własny polityczny kapitał. Nie przypisuje sobie zasług, ale zawsze podkreśla udział innych. To człowiek znany z umiejętności prowadzenia dialogu i cieszący się dużą sympatią.
Dobre relacje władz z parlamentarzystami PO i PiS powodują, że Częstochowa ma bardzo dobre wyniki w pozyskiwaniu środków na inwestycje. Jeszcze w czerwcu tego roku miasto chce oddać do użytku pierwszy odcinek korytarza północnego, czyli węzeł przy ul. Makuszyńskiego. Na ten cel udało się pozyskać prawie 14 mln zł. Przygotowuje się teraz do przetargu na kolejny etap budowy korytarza północnego od ul. Pileckiego, do drogi wojewódzkiej od hipermarketu Real. Ponad 15 mln zł to kwota dofinansowana z RPO. Już w lipcu natomiast miasto planuje rozpoczęcie budowy wiaduktu na DK-1 (połączenia z ul. Srebrną). To znowu efekt współpracy prezydenta Częstochowy z parlamentarzystami różnych opcji. – Dofinansowanie na tę inwestycję wywalczyliśmy jako miasto na prawach powiatu – uzupełnia poseł Rozpondek.
Prezydent wspólnie z parlamentarzystami walczy także o złagodzenie skutków grupowych zwolnień w ISD Hucie Częstochowa. W tym przypadku szczególnie zaangażowała się poseł PiS, która w natłoku związanych z redukcją zatrudnienia problemów nie zapomniała o tych zwalnianych, którzy mają szansę na świadczenia przedemerytalne. A to nie wszystko. Częstochowie udało się prawie niemożliwe i po sześcioletnich staraniach pociągi ekspresowe będą jeździć stąd do Warszawy i Wrocławia. – Nasi parlamentarzyści „trafili z formą na igrzyska”. Kiedy okazało się, że w kolei dużych prędkości nie będzie, ministerstwo zaczęło szukać innych źródeł do wykorzystania środków europejskich – zauważa Matyjaszczyk. – Wtedy Częstochowa zgłosiła się z gotowymi projektami, które polegały na remontach i polepszeniu parametrów dróg kolejowych wokół naszego miasta.
Obecnie trwają rozmowy z Urzędem Marszałkowskim, jak ma wyglądać przyszły podział środków europejskich na północną część województwa śląskiego. – Do końca tygodnia mamy czas na uwagi do inwestycji kluczowych, zaproponowanych przez marszałka – informuje Matyjaszczyk. – Rozmowy, które już toczymy ze wsparciem parlamentarzystów, dobrze wróżą naszemu miastu na przyszły okres programowania 2014-2020.
Czyżbyśmy doczekali się czasów, gdy tanie polityczne zagrywki nie przesłaniają ważnych celów? W Częstochowie władze miasta potrafią porozumieć się z opozycją. Chodzi przecież o dobro mieszkańców i o naszą wspólną przyszłość. Pozostaje trzymać kciuki za tę zgodę i mieć nadzieję, że tym razem przykład z dołu, czyli z częstochowskiego samorządu, pójdzie w górę – do rządu i Parlamentu RP. Tak, jak stało się to w kwestii dofinansowania zabiegów in vitro.