64-letni przedsiębiorca od dawna był w konflikcie finansowym ze swoim byłym wspólnikiem. Skutkiem był szereg pozwów cywilnych, jakie dawni partnerzy biznesowi wytoczyli sobie wzajemnie. 64-latek twierdził m.in., że jego były wspólnik dokonał szeregu oszustw w dokumentach, np. fałszując podpisy. Jeden z zarzutów mówił o przerobieniu kwoty w jednym z dokumentów z 5 tys. na 50 tys. marek niemieckich (konflikt dotyczył lat sprzed wprowadzenia euro). W związku z tym mężczyzna, równolegle do toczących się spraw cywilnych, złożył zawiadomienie karne. Wszczęto śledztwo.
– Instytut Ekspertyz Sądowych w sporządzonych na potrzeby postępowania opiniach z zakresu pisma stwierdził, że rzekomo sfałszowane dokumenty są oryginałami – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Częstochowie.
Ponieważ 64-latek był przed przesłuchaniami w prokuraturze informowany o konsekwencjach złożenia fałszywych zeznań, czeka go teraz proces. Grozi mu do 3 lat więzienia. W ocenie śledczych 64-latek, składając fałszywe zawiadomienie lub zeznania i inicjując w ten sposób postępowanie karne przeciwko wspólnikowi, chciał zdobyć argumenty, które mógłby wykorzystać przeciwko swemu adwersarzowi na drodze postępowania cywilnego. Ostatecznie mężczyzna część spraw cywilnych przegrał, część jest jeszcze w toku. Oskarżony nie przyznaje się – nadal twierdzi, że dokumenty były sfałszowane. Sprawa właśnie została przesłana przez prokuraturę do sądu.