Rafał Kuś: Jak smakuje zwycięstwo w jubileuszowej Gali Lodowej Sławka Drabika?
Sławek Drabik: Każde zwycięstwo smakuje inaczej. Dawno nie ruszałem się na sali. Dlatego zależało mi, żeby wygrać. Jestem w formie. Bardziej było whisky na lodzie. Na trzeźwego fajna sprawa.
RK: Czy organizowanie gal lodowych ma dla ciebie jakąś wartość dodatnią?
SD: Fajnie jest zrobić imprezę dla takiej publiczności. Spisują się na medal i przychodzą. Robię to dla nich.
RK: Jubileuszowa gala za nami. Będą kolejne tego typu imprezy?
SD: Gale jak najbardziej tak. Myślę tutaj o długim torze.
RK: Masz pomysł na taki obiekt w Częstochowie?
SD: Jestem blisko. 1200 metrów i długa prosta. Chodzi o to, żeby po drodze można było odpalić jakieś marlboro.
RK: Będziecie jeździć na tych samych sprzętach?
SD: Nie. Jest specjalny sprzęt na długie tory. To są troszeczkę inne modele. Mają biegi jak w ciężarówce.
RK: Dziękuję za rozmowę.