Za właściwe dbanie o zęby swoich pociech odpowiadają przede wszystkim rodzice. Jak podkreślają specjaliści, szczotkowanie zębów, czyszczenie ich nićmi dentystycznymi oraz płukanie jamy ustnej specjalnymi płynami powinny być nadzorowane przez osoby dorosłe.
– Dzieci najczęściej dwa razy musną zęby szczoteczką i na tym kończy się ich mycie – mówi Katarzyna Bańbura, stomatolog. – Tym bardziej same nie powinny używać nici dentystycznych ani płynów do płukania. Czynności te są dość niebezpieczne dla maluchów, dlatego dorośli powinni nad tym czuwać.
Jeśli zdecydujemy, że nasze dziecko będzie korzystało z tych środków higieny, pamiętajmy o dobraniu ich stosownie do wieku pociechy. Najmłodsi mają skłonność do połykania past i płynów, więc muszą zawierać one odpowiednie dla nich składniki, aby nie przedawkować fluoru czy innych substancji czyszczących.
Także szczoteczka do zębów powinna być właściwie dobrana do niewielkich szczęk i zębów najmłodszych. Dla maluchów do piątego roku życia najlepiej kupić jak najmniejszą, ze średnim włosiem. Dzieciom starszym dobieramy szczoteczkę proporcjonalnie do wieku, sugerując się oznakowaniem na opakowaniu.
Każdy rodzic musi zmierzyć się z…. wypadającymi mleczakami swojego dziecka. Wbrew pozorom nie jest to łatwa sprawa, bo większość dzieci reaguje histerią zarówno na widok gabinetu stomatologicznego, jak i… nici przywiązanej do klamki. Co wtedy?
– Najlepiej pozwolić maluchowi samemu poruszać chwiejącym się zębem mlecznym i w ten sposób go usunąć – tłumaczy specjalistka. – Nie bagatelizujmy usuwania mleczaków. Robi się to po to, żeby zęby stałe wyszły w dobrym miejscu. Oczywiście zanim pierwsze zęby wypadną, musimy je leczyć, ponieważ ich choroby często przechodzą na zęby stałe.
Najważniejszymi zasadami, których powinni przestrzegać rodzice, są regularne kontrole dentystyczne, mycie zębów z dziećmi po każdym posiłku, a szczególnie przed snem.
– W przypadku dzieci nie zagrożonych w znacznym stopniu próchnicą to zupełnie wystarczy – dodaje dentystka. – Po umyciu zębów przed snem nie podawajmy już dzieciom butelki z mlekiem, słodzonych napojów ani żadnych pokarmów.
Specjaliści są sceptycznie nastawieni do podawania dzieciom gum do żucia. Jest to dobra alternatywa w wyjątkowych sytuacjach, jeśli po większym posiłku dziecko nie ma możliwości wyczyszczenia zębów, natomiast w większych ilościach może jedynie zaszkodzić. W ostatnich latach dentyści obserwują coraz większą ilość nastolatków z dysfunkcją stawów skroniowo-żuchwowych. Jest to efekt zbyt częstego żucia gumy w przerwach pomiędzy posiłkami. Absolutnie nie jest polecane również wybielanie uzębienia.
– Nawet dorośli nie powinni tego robić, a co dopiero dzieci! – zastrzega Katarzyna Bańbura. – Często rodzice maluchów, którzy naoglądali się amerykańskich aktorów ze śnieżnobiałymi zębami – a raczej porcelanowymi koronkami – chcą, aby ich pociechy wyglądały podobnie. Zamiast tego zabiegu wystarczy solidne wyleczenie zębów, zdjęcie kamienia i osadu, wówczas zęby od razu stają się jaśniejsze!
Fluoryzacja prowadzona grupowo w szkołach – jeszcze kilka lat temu popularna – dziś stopniowo odchodzi do lamusa. Dentyści zgodnie podkreślają, że wymagana jest ona jedynie w przypadkach dzieci, u których występuje duże ryzyko próchnicy. Fluor obecny jest nie tylko w pastach do zębów, ale również w wielu pokarmach i płynach, takich jak ryby, mleko, a nawet herbata. Jeśli więc dbamy o higienę jamy ustnej naszych dzieci i właściwie je odżywiamy, fluoryzacja jest zbędnym zabiegiem. Z fluorem, podobnie jak z każdym innym pierwiastkiem, należy uważać, ponieważ jego przedawkowanie może przynieść więcej szkód niż pożytku. Jeżeli zalecana dawka fluoru zostanie przekroczona, zmiany w szkliwie mogą być nieodwracalne.
Nieodwracalne mogą być również skrzywienie zębów oraz zły zgryz. Jeśli rodzice nie dopilnują, aby wady te zostały skorygowane do 10. roku życia, często bywa już za późno na piękne, proste zęby.
– Wiek 8-9 lat to najlepszy moment na założenie aparatu – tłumaczy stomatolog. – Szczęki dziecka są elastyczne i można jeszcze odpowiednio je uformować. Natomiast szczęki dorosłego człowieka są w pewnym sensie skostniałe, więc wówczas nie można już zmienić ich kształtu, a jedynie dostosować nachylenie zębów.
Według Katarzyny Bańbury wpojenie dzieciom dobrych nawyków higienicznych od najmłodszych lat to podstawa sukcesu w walce o zdrowe i piękne zęby. Wówczas wystarczą już tylko regularne kontrole w gabinecie dentystycznym i odpowiednia dieta.
65