Dziś 24 listopada w tej sprawie spotkali się urzędnicy miejscy z władzami Aeroklubu Częstochowskiego. – Przedstawiciele Aeroklubu poprosili nas o to, aby w projekcie uwzględnić także postawienie siatki i boksów dla zawodników – mówi Aleksander Wierny, p.o. naczelnika wydziału kultury, promocji i sportu Urzędu Miasta Częstochowy. – Przedstawimy te propozycje projektantowi.
Michał Braszczyński, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego, cieszy się, że jest wola ze strony miasta, aby w tym miejscu wciąż rozgrywać zawody modelarskie. Z drugiej strony dziwi się, że od początku w projekcie nie uwzględniono takiego rozwiązania. – Szkoda, że już wcześniej o tym nie pomyślano – zauważa Braszczyński. – Bo tak naprawdę potrzebne jest zaledwie 180 metrów siatki o wysokości 2 metrów i zadaszenie. To dla miasta praktycznie żadne koszty.
Braszczyński zapewnia także, że obiekt będzie dobrze wykorzystany. Przypomina również, że od lat 70. ubiegłego wieku odbył się tu szereg imprez rangi krajowej, europejskiej i światowej. – To nieprawda, że kręgi modelarskie stoją puste. Nie trzeba szukać daleko. W tym roku kręgi były wykorzystane przez 22 dni – przypomina.
Urzędnicy najwidoczniej o tym zapomnieli, bo w kuluarach pojawiał się argument, że z kręgów korzysta zaledwie kilkanaście osób. Zapomnieli też, że Częstochowa nie tylko żużlem, piłką nożną i siatkówką stoi…
– W tym roku byliśmy gospodarzem mistrzostw, na które przyjechało ok. 200 zawodników – mówi Braszczyński. – Warto też przypomnieć, że modelarstwo to początek drogi lotniczej. W naszych modelarniach kształci się kilkadziesiąt dzieci, które zdobywają wiedzę o nowoczesnych materiałach i kompozytach. Co ciekawe, takich wiadomości nie fundują szkoły. Aeroklub Częstochowski odnosi też sukcesy w tej materii. Myślę tu m.in. o Marianie Kazirodzie, który jest mistrzem świata.