Wyrok uniewinniający zapadł pod koniec ubiegłego tygodnia.
– Niestety sędzia referent przebywa na szkoleniu, w związku z czym nie znam uzasadnienia – tłumaczy sędzia Bogusław Zając, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie. – Więcej na ten temat będę mógł powiedzieć w połowie tygodnia.
Zdarzenie miało miejsce pod koniec stycznia ubiegłego roku w Kochcicach w powiecie lublinieckim. 36-letni wówczas mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu, przywiązał swego psa rasy bernardyn do płotu i zarąbał go siekierą. Twierdził, że zrobił tak, ponieważ zwierzę było chore, więc chciał ulżyć mu w cierpieniu…
Jak się jednak okazało w czasie przeprowadzonej sekcji zwłok zwierzęcia, pies był zupełnie zdrowy. Mężczyźnie postawiono zarzut zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem, za co grozić może kara do 2 lat więzienia. Jedna z wersji przyjęta w czasie śledztwa mówiła, że mężczyzna zatłukł psa siekierą, ponieważ planował wyjazd za granicę i nie wiedział, co zrobić ze zwierzęciem. W pierwszym procesie, który odbył się w tzw. trybie nakazowym, mężczyzna został skazany na prace społeczne. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt Animals złożyło wtedy sprzeciw od orzeczenia sądu. Proces został powtórzony, ale zakończył się uniewinnieniem.
Wcześniej o tej bulwersującej sprawie pisaliśmy tutaj.