Sprawa ma swój początek w czerwcu 2011 roku. 32-letnia kobieta, będąca obecnie główną oskarżoną, pomogła wówczas swojemu znajomemu załatwić dokumenty, na podstawie których uzyskał on w banku kredyt w wysokości 9 tys. zł. Niedługo po tym 32-latka zażądała od niego kwoty na pokrycie kosztów, poniesionych przy załatwianiu papierów, wysokości 4,3 tys. zł.
Ponieważ mężczyzna odmówił, został pobity i okradziony z tej sumy pieniędzy oraz telefonu. Według ustaleń prokuratury pobicia i ograbienia ofiary dopuściła się 32-latka wspólnie ze swoim 25-letnim partnerem oraz koleżanką. Kilka dni później rodzina 32-latki uzyskała informację, że kobieta została uprowadzona i – jeśli nie zostanie za nią zapłacony okup w wysokości 2 tys. zł – stanie jej się krzywda.
– W rzeczywistości 32-latka upozorowała swoje uprowadzenie, ponieważ wpadła w tarapaty finansowe i gwałtownie potrzebowała pieniędzy – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Kiedy oszustwo się nie powiodło, kobieta postanowiła w inny sposób zdobyć pieniądze. Zagroziła pewnemu pobieżnie znajomemu mężczyźnie, że albo wypłaci 2 tys. zł okupu, albo jego dom zostanie spalony. Niedługo po tym 32-latka została zatrzymana.
Razem z nią w ręce policji wpadli jej partner w wieku 25 lat oraz 33-letnia koleżanka, którzy wspólnie mieli dopuścić się pobicia mężczyzny, któremu zrabowano 4,3 tys. zł. Teraz całej trójce grozi do 12 lat więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do sądu.