– Nie widziałem wniosku o wykluczenie z partii Władysława Serafina. Słyszałem od prezesa Piechocińskiego, że taki wniosek jest przygotowany – mówi Henryk Kiepura, wicestarosta powiatku kłobuckiego, członek PSL-u. – Jeżeli potwierdzi się to, że Serafin zasłaniał się immunitetem, to takie działanie nie powinno mieć miejsca. W tym przypadku decyzja o usunięciu Serafina z partii jest słuszna.
20 stycznia w Sieradzu wolkswagen passat pędził w terenie zabudowanym z prędkością 111 km/h. Okazało się, że za kierownicą samochodu siedział Władysław Serafin. Były poseł zasłonił się unijnymi dokumentami ważnymi do 2015 roku i ruszył dalej w drogę.
Policyjne postępowanie o ukaranie polityka wykazało, że Serafin nie jest europarlamentarzystą. Dodatkowo od ponad trzech lat nie ma prawa jazdy, które z powodu przekroczenia ilości punktów karnych, zostało mu cofnięte 18 listopada 2009 roku.
To nie koniec kłopotów Serafina. Puls biznesu donosi, że bohater afery taśmowej wykorzystywał dotację z budżetu organizacji rolniczych na spłatę prywatnych kredytów. Z pisma, do którego dotarł PB wynika, że decyzją Władysława Serafina Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych przelał na ten cel aż 176 tys. zł.