W listopadzie ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Częstochowie skazał Dawida M., ministranta w parafii w Blachownia Błaszczyki, na 15 lat więzienia za zabicie 20 sierpnia 2008 roku księdza. Chłopak popełnił zbrodnię trzy dni przed swoimi 18-tymi urodzinami.
Jak ustalono w toku procesu, motywem zabójstwa był rabunek. Dawid M., który był ulubieńcem tamtejszego proboszcza, zadał duchownemu 35 ciosów nożem, po czym zrabował 600 zł i uciekł do lasu, gdzie porzucił zakrwawione ubranie i nóż. Następnego dnia chłopiec, który był uczniem liceum katolickiego, jakby nigdy nic, pojechał z mamą kupować garnitur na rozpoczęcie roku szkolnego. ..
Jak ustalono, chłopak już rok wcześniej okradł proboszcza. Wiedział, że duchowny zostawia klucze do sejfu w kurtce w czasie mszy, wyjął je więc wspólnie z innym ministrantem i zrabował ze skrytki pancernej plebanii 20 tys. zł.
Skazując Dawida M. na 15 lat pozbawienia wolności, sąd wziął pod uwagę młody wiek oskarżonego, który w chwili czynu nie miał jeszcze 18 lat, oraz fakt, że miał dobrą opinię i w przeszłości nie był karany. Na poczet kary mężczyźnie zaliczono czas dwóch lat, jakie spędził dotychczas w areszcie. Sąd zastrzegł jednak, że dopiero po 10 latach będzie się on mógł ubiegać o przedterminowe zwolnienie.
Dawid M. w toku śledztwa i procesu utrzymywał, że motywem jego działania była zemsta za molestowanie seksualne, jakiego miał się wobec niego dopuszczać ksiądz. Nie znaleziono jednak na to dowodu. Ten wątek stał się jednak jednym z motywów do złożenia apelacji przez obronę. Z apelacją wystąpiła również prokuratura.
Rozprawa przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach odbyła się dzisiaj (17 listopada) Publikacja wyroku została jednak odroczona do 23 listopada. Ponieważ postępowanie toczy się z wyłączeniem jawności, do publicznej wiadomości zostanie podany tylko wyrok. Jego uzasadnienie pozostanie tajne.