Rafał Kuś: Okres przygotowań żużlowców dobiega już końca. Nad czym teraz pracujecie?
Piotr Ruszel: Pracujemy nad szybkością i dynamiką, żeby to się przełożyło na starty. Nasze treningi trwają teraz nie za długo, czyli do 45 minut, ale ich intensywność to 100 proc. Robimy teraz szybkość i zrzucamy wagę. 

RK: Jak żużlowcy zrzucają wagę?
PR: To nie jest takie proste. To sprawa indywidualna. Poza tym nie każdy musi być lekki. Bo gdy ma mało masy tłuszczowej, brakuje mu siły. Zrzucane wagi polega na tym, że żużlowiec musi być elastyczny. Nie znaczy to, że np. 60 kg to odpowiednia waga dla zawodnika. Tutaj ważne są wzrost, waga i dopiero predyspozycje żużlowca. Każdy z nich ma inne mięśnie i możliwości. Jeden jest startowcem, drugi będzie wyprzedzał na dystansie. 

RK: Ale chyba jest jakiś ogólny zestaw ćwiczeń, który wykonują żużlowcy?
PR: W tej chwili trenujemy w ten sposób, aby żużlowcy oddawali jak największą ilość wody, potem dopiero tłuszcz. Ćwiczymy cały organizm od końca palców po czubek głowy.  Są także ćwieczenia na mięśnie, które trzymają głowę. Chodzi o to, aby był ona elastyczna i aby przy ewentualnym upadku – czego nikomu nie życzę – nie dochodziło do złamań. 

RK: Jaką rolę odgrywa siła w uprawianiu sportu żużlowego?
PR: Siła to jeden z elementów. Żużlowcy mieli być silni do połowy stycznia. Teraz robimy elastyczność. Mięsień silny to mięsień twardy, ale bardzo skrócony. Musimy go teraz rozciągnąć. Siła musi oczywiście zostać. Tutaj ten element kształtuje się w innych partiach mięśniowych. To nie są mięśnie klatki piersiowej, tylko ramiom, przedramion, palców.

RK: Czy nasi juniorzy są już kondycyjne przygotwani do sezonu?
PR: Mogą już wsiadać na motor i pracować nad sylwetką i techniką jazdy.

RK: Dziękuję za rozmowę.