Rafał Kuś: W tym roku nasi lotnicy potwierdzili, że należą do czołówki światowej…
Michał Braszczyński: Cieszy nas to. Janusz Darocha został mistrzem Europy. W tym roku wicemistrzostwo Europy w szybownictwie zdobył Zbigniew Nieradka. Przyznam, że jesteśmy trochę rozpuszczeni przez sukcesy Zbyszka i Janusza.
RK: Dlaczego Janusz Darocha nie wystartował w mistrzostwach świata?
MB: Janusz nie pojechał na mistrzostwa przez jakieś kuluarowe rozdanie i względy organizacyjne. Swoją drogą dziwi mnie to, że organizatorzy nie uwzględnili tak znakomitego pilota.
RK: Aeroklub Częstochowski kładzie nacisk na szkolenie młodzieży. Jak wyglądało to w tym roku?
MB: To był udany rok pod względem wyszkoleniowym, jak również sprzętowym. Kupiliśmy szybowiec szkolny. Licencję pilotażową zdobyło ponad 40 osób. Wyszkoliliśmy też 28 szybowników. Wylataliśmy aż 3000 godzin na samolotach i 1400 godzin na szybowcach. To bardzo dużo. Przypomnę, że 3 lata temu lataliśmy znacznie rzadziej. W przypadku samolotów było to ponad 200 godz. , a jeśli chodzi o szybowce – 1300 godz.
RK: Młodzież Aeroklubu Częstochowskiego zaczęła startować w zawodach…
MB: To pierwszy taki sezon, kiedy młodzi piloci wystartowali w krajowych zawodach. Widać, że po zdobyciu wiedzy i umiejętności, chcą próbować swoich sił w sportowej rywalizacji. Myślę tu m.in. Robercie Podlejskim. Oczywiście nie należy zapominać o Tadeuszu Jacniackim i Marcinie Skaliku.
RK: W tym roku rekordowo było chyba także pod względem zorganizowanych imprez.
MB: Trzykrotnie zorganizowaliśmy mistrzostwa Polski, w tym dwa razy w szybownictwie. Na różnych forach internetowych podkreślano, że nadaliśmy nową jakość tym zawodom. Uczestnicy mistrzostw chwalili sobie organizację. Poza tym w Częstochowie odbyła się również jedna z największym imprez sportowych w modelarstwie.
RK: Dziękuję za rozmowę.