Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Z Bartoszem Janeczkiem o meczu z Unicają
Tytan AZS pokonał wczoraj (2 lutego) w pierwszym meczu 1/8 finału Challenge Cup Unicaję Almeria i jest na dobrej drodze do awansu do ćwierćfinału tych rozgrywek. Z Bartoszem Janeczkiem rozmawiamy m.in. o przebiegu pierwszego meczu, o szansach w Hiszpanii i o niedzielnym spotkaniu ze Skrą Bełchatów.

Rafał Kuś: Zaskoczył was zespół z Almerii?
Bartosz Janeczek: Na pewno. W pierwszym secie drużyna z Almerii zaskoczyła nas praktycznie w każdym elemencie. Trochę czasu zajęło nam rozpracowanie ich zagrań. Później było już coraz lepiej. Mogę powiedzieć, że odnieślimy pewne zwycięstwo.

RK: W pierwszym secie rzuciliście się w kapitalną pogoń. Udało się odrobić straty, mieliście nawet piłki setowe, ale ostatecznie przegraliście tę partię…
BJ: Szkoda, że tak się stało. Byłoby jeszcze gorzej, gdybyśmy przegrali ten mecz 0:3. Cóż, taka jest siatkówka. W pierwszym secie walczyliśmy do końca, mieliśmy piłki setowe, ale nie skończyliśmy atatków.

RK: Można powiedzieć, że zmroziliście Hiszpanów. Teraz oni będą chcieli odgryźć się na własnym terenie.
BJ: Najwidoczniej pogoda nie przypadła im do gustu. W Hiszpanii jest zdecydowanie cieplej. Po tym spotkaniu możemy optymistycznie patrzeć w przyszłość. Z pewnością jednak rewanż nie będzie łatwy. Podobnie jak drużyna z Azorów, Unicaja nie mają nic do stracenia. Myślę, że będą bardzo agresywni.

RK: W najbliższą niedzielę do Częstochowy przyjeżdża wielka Skra Bełchatów. Czy AZS stać na równorzędną walkę z mistrzami Polski?
BJ: Są to tylko ludzie, chociaż w dobrej dyspozycji. Ostatnio wygrali Puchar Polski. Mogę zapewnić, że będziemy walczyć. Wszyscy mówią, że jesteśmy z tego znani. Zobaczymy w niedzielę, czy uda się coś ugrać.

RK: Dziękuję za rozmowę.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl