Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Z Andrzejem Gołaszewskim o nowej hali i trudnej sytuacji AZS-u
0 komentarze 49 views

Z Andrzejem Gołaszewskim o nowej hali i trudnej sytuacji AZS-u

Andrzej Gołaszewski jest przekonany, że AZS przystąpi do rozgrywek PlusLigi. Z wiceprezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej rozmawiamy o nowych pomysłach, które za kilka lat mają zaowocować medalami w rozgrywkach ligowych.

Rafał Kuś: To hala budowana przede wszystkim pod kątem naszych siatkarzy. Co trzeba zrobić, żeby wypełniała się podczas meczów siatkarskich?
Andrzej Gołaszewski: To należy głównie do działań zarządu AZS-u. Mogę tylko powiedzieć, że odbyło się spotkanie byłych prezesów klubu z obecnym zarządem. Mamy killa pomysłów, które można zrealizować.

RK: Mianowice?
AG: Między innymi obniżyć ceny karnetów, zrobić karnety rodzinne, dużą reklamę hali, postawić na częstochowsich wychowanków. Myślę, że ludzie będą przychodzić.

RK: Czy AZS przystąpi do rozgrywek PlusLigi?
AG: Na pewno. Wydaliśmy klubowi licencję na grę w tym sezonie. Pamiętajmy, że nie ma spadków z PlusLigi, więc Częstochowa może grać młodym zespołem. Myślę, że znajdą się sponsorzy. Pomóc w tym może pokazanie potencjału hali i samego miasta. W tej chwili prowadzone są rozmowy. W ciągu kilku najbliższych lat powinniśmy zbudować w Częstochowie drużynę, która znowu będzie walczyć o medale.

RK: To dość śmiałe stwierdzenie, zważywszy na fakt, że póki co w naszym mieście nie jest najlepiej, jeśli chodzi o wsparcie dla siatkówki…
AG: Częstochowa ma ogromny potencjał siatkarski. Podobny mogą mieć jedynie Olsztyn, Warszawa, Rzeszów. Siatkarze, którzy grali w AZS-ie, wybudowali tutaj domy, założyli rodziny. To olbrzymi potencjał trenerski i doradczy. Sukcesy siatkówki reprezentacyjnej i klubowej powodują, że sporo młodzieży uprawią tę dyscyplinę.  Częstochowa będzie mieć swoich wychowanków, którzy będą przyciągać kibiców. Pamiętajmy, że wychowankowie mają rodziny, znajomych, którzy tworzą krąg kibiców. Trzeba wrócić do wychowywania młodzieży, ogrywania jej w klubie i za rok, czy dwa osiągać sukcesy. Zarząd klubu przyznał, że pójdzie tą drogą.

RK: AZS ma zdolną młodzież, ale nie potrafi jej na dłużej zatrzymać w klubie…
AG: To jest kwestia sponsorów i dużego budżetu klubu. Na razie z  budżetem, który mamy, możemy szkolić i ogrywać młodzież. Mamy przykład Nowakowskiego, Wiśniewskiego, Sobali. Wcześniej nikt ich nie znał. Przypomnę Piotra Gruszkę, który przyszedł do klubu, gdy przechodził z drugiej do trzeciej klasy liceum. Dawid Murek robił maturę. Łukasz Żygadło był ósmej, badź w pierwszej klasie szkoły średniej, gdy do nas trafił.

RK: Dziękuję za rozmowę.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl