Kamil Kacperak: Najpierw pytanie do Tomka Luberta. Początkowo grałeś z zespołem Starless, później z Virgin, następnie z Video, a obecnie z Volver. Masz pomysły na inne projekty, czy liczy się tylko Volver?
Tomek Lubert: Jak gram w danym zespole, staram się angażować na całego. Oczywiście komponuje muzykę dla wielu artystów, w końcu jestem kompozytorem, taką mam pracę. Na pewno jednak kolejne lata należą do Volver. Na tym skupiam moją uwagę. Oczywiście mam inne pomysły na dalszy rozwój. Lubię nadawać bieg nowym zespołom, to przynosi mi mnóstwo satysfakcji. Tworzyć zespół i wypuszczać go na rynek… Z perspektywy czasu przyglądać się, jak rozwija się moje dziecko.
KK: Wydajecie kolejną płytę i ruszyliście w trasę koncertową. Czym zaskoczycie fanów w tym roku? Pracujecie już nad nowym materiałem?
TL: Druga płyta Volver pojawi się 25 sierpnia i jest to dla nas spore wyzwanie. Pierwsza uzyskała status złotej płyty, marzymy, aby druga była platynowa. Na płycie nie będzie rewolucji, można się spodziewać dobrych miłosnych kawałków, które nie tylko wypada słuchać zakochanym lub kobietom. To muzyka dla wszystkich, którzy mają dość tandetnej dyskotekowej muzyki.
KK: Jak to się stało, że postanowiliście wysłać na konkurs Rosyjskiej Piosenki TVP2 i Radia Zet utwór Pugaczowej?
TL: Nasz wokalista Mariusz Totoszko jako młody chłopak ponoć podkochiwał się w Pugaczowej. Nawet na castingu do zespołu zaśpiewał jej utwór „Milion purpurowych róż”. Dlatego gdy pojawiła się okazja do poznania tej wielkiej artystki dzięki festiwalowi z Zielonej Góry, nie mogliśmy mu tego odmówić (śmiech). Volver tego dnia gra tuż obok Zielonej Góry koncert, więc znajdziemy czas aby zaprezentować naszą Volverową wersję hitu A. Pugaczowej.
KK: Wiem, że planujecie we wrześniu odwiedzić Częstochowę. Możecie podać jakieś szczegóły?
TL: Gramy wszędzie tam, gdzie nas zaproszą. Na pewno będzie ogień na scenie – jak zwykle zresztą (śmiech). Częstochowę i Jasną Górę często odwiedza nasza manager, która w drodze do rodzinnego miasta robi postój na modlitwę. To rytuał w naszym Volverowym życiu.
KK: Toto w jednym z wywiadów mówił, że Volver robi spokojne ballady, takie dla serducha. Tak też zespół jest postrzegany. Macie czasami ochotę zmienić ten wizerunek i pokazać jakieś rockowe pazurki?
TL: Romantyczne ballady to nasza mocna i bardzo rozpoznawalna strona, jednak każdy z naszych utworów, nawet tych ckliwych ballad, ma swoją rockową koncertową wersję. Zapraszam na koncerty, aby móc się przekonać, że koncerty Volver to wulkan energii.
KK: Co oprócz muzyki lubicie robić najbardziej? Planujecie jakiś urlop?
TL: Niestety, od 3 lat nie mamy wakacji! Nasz odpoczynek polega na wyładowaniu się w busie pomiędzy koncertami. W tym roku zastanawiamy się i intensywnie pracujemy nad tym, aby na kompletny miesiąc wyjechać do jakiegoś egzotycznego kraju, gdzie chcielibyśmy nagrać klip.
KK: Byliście kiedyś na koncercie w Częstochowie? Macie tutaj fanki?
TL: Oczywiście! Wielokrotnie z Volver i poprzednimi moimi zespołami. Fanki mamy w całej Polsce, muszę zerknąć na profil zespołu Volver na FB, czy są tam dziewczyny z Częstochowy. Myślę, że tak!
KK: Co chcielibyście powiedzieć fanom z Częstochowy?
TL: Czekamy na kontakt z Wami. Nasze profile na FB są oryginalne. To my odpisujemy zawsze na Wasze pytania, nikt inny. Oczywiście zapraszamy na koncerty, kibicujcie nam 4 sierpnia w Zielonej Górze. Już niebawem na rynku płyta „Kocha, lubi, szanuje”. Niech ta płyta rozbudzi Wasze zmysły lub pomoże znaleźć wymarzoną miłość…