Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Wywiad. Rycerz niezłomny
Na co dzień  jest informatykiem. Jednak w każdym wolnym czasie poświęca się swojemu hobby. Zajmuje się odtwarzaniem historii średniowiecza. Stroje, które wykonuje własnoręcznie, cechuje historyczna dokładność. Rozmawiamy z Arturem Kramerem, który w Polsce częściej znany jest jako Robert Bagrit.

Kamil Kacperak: Odtwarzasz realia historyczne wczesnego średniowiecza, ale zajmujesz się również innymi rzeczami. Spróbuj przybliżyć naszym czytelnikom w paru zdaniach, czym tak naprawdę trudni się Robert Bagrit.
Robert Bagrit: Nie jest to wczesne średniowiecze, ale właściwie jego środek, sam rozkwit,  dokładnie rok 1290, plus minus 10 lat. Dlaczego? Chyba dlatego, że podoba mi się ówczesny ubiór, uzbrojenie, rozwój miast czy sytuacja polityczna. Oprócz tego próbuję odtwarzać żołnierza armii pruskiej z 1806 roku oraz polskiego muszkietera autoramentu cudzoziemskiego, tak około 1620 roku. Czym tak naprawdę się trudnię? Mozolnym szukaniem informacji o interesujących mnie epokach. Staram się korzystać przede wszystkim ze źródeł powstałych w odpowiednim czasie. Bardzo pomocna jest ikonografia, malarstwo czy rzeźba, ale również nieliczne książki, które zostały przetłumaczone na język polski. Nieodzowne są też opracowania ze znalezisk archeologicznych.

KK: Jak to się wszystko zaczęło? Wielkie Spisywanie Roberta Bagrita oraz twoja przygoda z rycerstwem?
RB: Zaczęło się od pomysłu zrobienia kolczugi. Potem szukałem ludzi, którzy mają podobne zainteresowania. Tu narodził się problem z ich znalezieniem i dlatego postanowiłem spisać grupy, by inni mieli łatwiejszy start.

KK: Czym jest dla ciebie rycerstwo, odtwarzanie dawnych realiów? Czy to sposób na życie?
RB: Raczej sposób spędzenia wolnego czasu. To po prostu hobby podobne do każdego innego.

KK: Czy to prawda, że byłeś pierwszą osobą w Polsce, która stworzyła od podstaw kolczugę z nitowanymi kółkami? Czy praca nad taką kolczugą to ciężkie zajęcie i jak długo to trwa?
RB: Niestety nie. Nie miałem dostępu do odpowiednich narzędzi i ktoś mnie wyprzedził. Praca nad kolczugą to przede wszystkim żmudne i czasochłonne zajęcie. Trudno jest mi powiedzieć ile trwa, zależy od wielkości kolczugi, wielkości kółeczek i zaangażowania wykonawcy, czyli od trzech tygodni do paru miesięcy.

KK: W ostatnim czasie zaangażowałeś się również w projekty związane z kinem amatorskim, w efekcie czego powstał film „Dawno temu w Iłży”. Jak wyglądała praca na planie filmowym? Czy powstaną kolejne produkcje?
RB: Film oparty jest na pomyśle, który powstał podczas burzliwej dyskusji na GG między mną a Aiutem. Potem Michał Drzewiecki opracował scenariusz, ogłoszono casting wśród odtwórców i zaczęto kręcić. Zdjęcia trwały cztery lata w różnych częściach Polski. Sceny retrospekcji kręciliśmy na Jurze. O perypetiach powstawania filmu warto poczytać na blogu reżysera. Z tego co wiem planowana jest kolejna produkcja, osadzona w realiach II Wojny Światowej.

KK: Gdzie można obejrzeć wasze dzieło?
RB: Film jest dostępny tutaj.

KK: Zakony rycerskie zrzeszają również kobiety. Czym takie kobiety zajmują się w bractwie, bo chyba nie przywdziewają pancerzy i nie walczą na turniejach?
RB: Kobiety w takich grupach zajmują się tym, czym kobiety w owych czasach, np.: szyją, haftują, strzelają z łuku, opatrują rannych, gotują. Choć w niektórych grupach są panie walczące, ale to marginalna sprawa. Zupełnie inaczej jest w przypadku odtwarzania wojen napoleońskich, gdzie sporo pań zakłada mundury i walczy na polu bitwy, a nie w nudnej kuchni. Ale co tak naprawdę robią, to trzeba już je pytać.

KK: Jak wygląda obecnie środowisko zrzeszające ludzi, którzy pragną odtwarzać naszą historię? Chyba zakonów oraz bractw przybywa w Polsce z każdym rokiem? Jak wygląda sytuacja w Częstochowie i okolicach?
RB: Środowisko jest różne. Są osoby, którym wystarcza, że mniej więcej wyglądają jak „rycerze”, a są tacy, którzy dbają o najmniejsze szczegóły. Od ręcznie szytych koszul i gaci poprzez ubrania, uzbrojenie, sprzęt obozowy, a skończywszy na biżuterii czy misternie rzeźbionym grzebieniu. Zdarzają się osoby, które mają ubrania z ręcznie tkanych tkanin. Grup przybywa, jedne się dzielą, inne powstają od zera. W Częstochowie panuje raczej stagnacja. Choć ostatnio powstało Stowarzyszenie Reduta Częstochowa, stworzone przez młodych ludzi, którzy odtwarzają okres międzywojenny XX wieku, a szczególnie 27. Pułk Piechoty, który u nas stacjonował. Poza tym jest kilka osób z XIII, XIX i XVII w. oraz kilka grup z przełomu XIV/XV wieku.

KK: Co byś doradził najmłodszym miłośnikom eposów rycerskich? Jak mogą rozpocząć swoją karierę rycerską?
RB: Rozpocząć mogą na dwa sposoby. Albo samotnie szukając wiedzy, albo przyłączając się do grupy już działającej. Oczywiście drugi sposób jest prostszy, aczkolwiek nie do końca bezpieczny pod względem poziomu rekonstrukcji. Przede wszystkim osoba powinna określić, jakie czasy ją interesują i do jakiego stopnia chce poświęcić się rekonstrukcji. Potem najlepiej poszukać ludzi z podobnymi poglądami na odtwórstwo i określone czasy. Ja wiem, że to trudne, ale warto zacząć od rekonstruowania tzw. ciury obozowego. Trzeba przekonać się, czy ta epoka mi odpowiada i ewentualnie dopiero wtedy odtwarzać kogoś bogatszego. Jeśli ktoś chce walczyć, nie musi być od razu rycerzem, może być najemnikiem czy piechurem u jakiegoś możnego. Zapewniam, zabawa jest również wyśmienita. Lepiej być dobrze odtworzonym chłopem niż źle „zrobionym” rycerzem…

KK: Czy rycerstwo to obecnie bezpieczny sport, czy może zdarzają się jakieś poważniejsze wypadki, np. podczas turniejów lub treningów?
RB: Jeśli zaliczyć „rycerstwo” do sportu, to – jak każdy inny sport – niesie ze sobą ryzyko wypadków. Jest to bezpośredni kontakt z przeciwnikiem. Specjalne komisje dopuszczają do bitwy osoby w odpowiednim uzbrojeniu ochronnym i zaczepnym. Zawsze zapewniona jest pomoc medyczna. Tym bardziej, że większość walk nie jest pozorowana. Tu zwycięża najlepszy. Zdarzają się guzy, siniaki, wybite zęby, uszkodzone łuki brwiowe, wstrząśnienia mózgu, odcięte palce, rany postrzałowe, rany cięte, złamania kończyn, poparzenia czy utraty przytomności. Wymieniać dalej? Jeśli mimo to ktokolwiek byłby zainteresowany odtwarzaniem wieku XIII, serdecznie zapraszam, piszcie na mojego maila bagrit@bagrit.pl.

KK: Dziękuję za rozmowę.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl