Izabela Walczak: „Miasto studentów” to ukłon szczególnie w stronę młodzieży zaczynającej przygodę z wyższą edukacją?
Artur Bratek: Zdecydowanie tak. Wychodzimy do tych, którzy mieszkają w Częstochowie i rozpoczynają studia oraz tych, którzy na okres nauki przeprowadzili się do naszego miasta, więc dopiero je poznają. Robimy to również z myślą o studentach, którzy mieszkają tutaj od urodzenia, a nigdy nie uczestniczyli w nocnym życiu miasta. Chcemy, żeby otworzyli oczy i powiedzieli „wow, nie miałem pojęcia, że dzieje się tutaj tyle fajnych rzeczy!”. Jeśli ta akcja wypali – a jestem pewny, że tak – będę ją wznawiał co roku w październiku.
IW: Co zmobilizowało Pana do tego przedsięwzięcia?
AB: Przez ostatnie lata, przygotowując propozycje jesienne, starałem się reanimować w klubie Carpe Diem akcję „Kulturalna jesień studentów”. Były to cykliczne imprezy, które kilka lat temu zniknęły z częstochowskiej mapy kulturalnej. Jej organizacją zajmowały się samorządy studenckie. W tym roku poszedłem do Olka Wiernego, zastępcy naczelnika wydziału kultury w magistracie, z propozycją ożywienia tej imprezy. Tak powstał pomysł, aby stworzyć totalnie nową jakość.
IW: W projekcie będą pomagać częstochowskie lokale, kluby, puby i restauracje. Jakie jest zainteresowanie z ich strony tym pomysłem? Ilu właścicieli zgłosiło się do tej pory?
AB: Chcę zaangażować w to jak największą ilość częstochowskich właścicieli klubów i animatorów, czyli ludzi tworzących kulturę niezależną. Dzięki nim pokażemy młodym ludziom, którzy zaczynają poznawać to miasto i studiować w nim, że dzieje się tutaj dużo. Można iść na koncert hip hopowy, szantowy, obejrzeć dobry spektakl czy film, zaśpiewać na karaoke czy pobawić się na imprezie tematycznej. To wszystko się tutaj dzieje, ale dopiero kiedy zewrzemy szyki i wyeksponujemy nasze działania, zaktywizujemy młodzież. Czasu zostało mało, więc w poniedziałek 5 września mamy pierwsze, robocze spotkanie w Urzędzie Miasta. Zapraszamy na nie wszystkich animatorów i właścicieli lokali, z gotowymi pomysłami. Większość lokali ma grafik na najbliższe dwa miesiące, więc wspólnie ustalimy plan imprez.
IW: Jak przebiega akcja promocyjna? Kto w niej pomaga?
AB: Współpracujemy z Urzędem Miasta, który pomaga nam w promocji. W ramach tego emitowane będą spoty radiowe, reklama będzie widoczna na telebimach, kolorowych plakatach oraz na stronach portali społecznościowych. Inaczej nie poradzilibyśmy sobie, bo kampania reklamowa jest bardzo droga. Kiedy kilka miesięcy temu przyszedłem z tą propozycją do Olka Wiernego, zareagował bardzo pozytywnie, dlatego teraz wszystko jest już w trakcie realizacji. Od Urzędu dostajemy więc wsparcie finansowe, logistyczne i promocyjne.
IW: Czego mogą spodziewać się studenci podczas październikowych weekendów? Będą czymś się wyróżniać?
AB: U mnie np. zamiast koncertów lokalnych zespołów pojawią się gwiazdy. Jedną z nich będzie kapela Apteka. Aby zachęcić do udziału w karaoke, zaprosiłem członków częstochowskich zespołów, m.in. Dominikę Skowron z Nefre. Chodzi o to, aby w ramach każdej imprezy zapewnić dodatkowe, niestandardowe atrakcje. Ponadto na studentów czekają liczne profity. W grę wchodzą zniżki przy zakupie biletów (za okazaniem legitymacji studenckiej), zupełnie darmowe wejścia, promocje na barze oraz losowanie nagród. Myślę, że przez te cztery tygodnie odbędzie się podobna ilość imprez, jaka co roku ma miejsce podczas Nocy Kulturalnej. Załóżmy, że w projekt zaangażuje się dwadzieścia klubów, a w każdym z miejsc może odbyć się około trzech eventów. Ja np. planuję cztery imprezy tygodniowo. U mnie w Carpe Diem będzie więc na pewno około 16 imprez w całym tym cyklu. Spodziewamy się, że łącznie odbędzie się około 100 wydarzeń kulturalnych. Mniej więcej w połowie września spis animatorów uczestniczących w projekcie powinien być dostępny dla studentów.
IW: Charakter i tematyka imprez nie będą się powielać?
AB: Zależy nam na tym, aby tak się nie stało. Chodzi o to, żeby co tydzień działo się dużo, przy zachowaniu różnorodności zabaw. Jednego wieczoru nie mogą nałożyć się np. dwa koncerty rockowe. Każdy rodzaj muzyki czy organizowanych imprez ma ograniczone grono zwolenników. Musimy myśleć o wszystkich odbiorcach.
IW: Studenci są – lub mogą być – siłą i napędem tego miasta?
AB: Z pewnością są siłą i napędem każdego miasta w Polsce. Nasi studenci niestety są zdecydowanie mniej aktywni, więc jakoś musimy ich pobudzić. Skoro gdzie indziej się to udaje, wierzę, że nam też się uda. Właśnie teraz jest najlepszy czas, żeby „wychować” przyszłych odbiorców kultury. Po studiach większość ludzi zostanie w Częstochowie, więc już teraz muszą mieć wyrobione odpowiedni nawyki. Młodzi wykształceni ludzie powinni wiedzieć, gdzie można posłuchać dobrego koncertu jazzowego, gdzie warto iść na kolację czy pobawić się na tematycznych imprezach. To ostatni dzwonek na wykształcenie świadomych odbiorców kultury alternatywnej!