Młodzi częstochowianie w skali województwa wypadli bardzo dobrze. W części z zakresu języka polskiego razem z uczniami z kilku innych rejonów województwa, m.in. Gliwic, Katowic, Tychów osiągnęli drugi z kolei wynik, mieszczący się w przedziale od 66,65% do 68,68%.
Przed nimi byli uczniowie z Bielska Białej i powiatu bielskiego, których średni wynik mieścił się w przedziale od 68,69 do 72,58%. Za nimi znaleźli się gimnazjaliści z powiatów: częstochowskiego, kłobuckiego, lublinieckiego, zawierciańskiego, raciborskiego, wodzisławskiego, pszczyńskiego, żywieckiego, rybnickiego, a także z Dąbrowy Górniczej, Jaworzna, Rybnika, Żor – ich wyniki mieściły się w granicach od 64,38% do 66,64%.
Wyniki egzaminu gimnazjalnego z zakresu historii i wiedzy o społeczeństwie uplasowały Częstochowę, razem z Bielskiem na najwyższej pozycji – w przedziale procentowym od 63,38 do 66,22%. Powiaty nam najbliższe: częstochowski, kłobucki, lubliniecki, myszkowski – zajęły trzeci z kolei wynik w województwie. Wyniki uczniów z tych terenów mieściły się w przedziale od 59,48 do 62,09 %. Również z zakresu przedmiotów przyrodniczych Częstochowa i Bielsko były w czołówce.
Zdecydowanie gorzej z matematyki wypada Częstochowa, razem z powiatami częstochowskim, kłobuckim i myszkowskim. Mieści się w trzecim przedziale procentowym od 44,51 do 48,12%. Najlepiej egzamin w tej części napisali uczniowie z Bielska i Gliwic (49,21 do 52,15%).
Większe zróżnicowanie widać po wynikach egzaminu z języka angielskiego na poziomie podstawowym. Tu znowu najlepsze są Bielsko i Gliwice, z wynikami od 68,01 do 70,43%.
Częstochowa m.in. z powiatami lublinieckim, tarnogórskim i m.in. z Katowicami i Tychami jest w drugim przedziale procentowym (od 65,14 do 68%). Dużo gorzej wypadli uczniowie z powiatów częstochowskiego i myszkowskiego, którzy są na ostatniej pozycji, oraz z powiatu kłobuckiego z najgorszym wynikiem w województwie (razem z Siemianowicami Śląskimi).
– Już kolejny raz widać, że uczniowie lepiej radzą sobie z umiejętnościami z języka polskiego, historii, wos niż z matematyką, która zwykle wypada gorzej, to widać także na sprawdzianach i na maturze – mówi Roman Dziedzic, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej. – Trudno porównywać tegoroczne wynik z wynikami z lat ubiegłych, pierwszy raz bowiem, przy tworzeniu mapy wyników wykorzystaliśmy skalę procentową, a nie punktową.