Rafał Kuś: Nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że Skra wróci z Opola z takim wynikiem…
Jan Woś: Trudno cokolwiek pozytywnego powiedzieć o tym meczu. Ten wynik to dla nas wstyd. Można odnieść wrażenie, że spotkał się super zespół z jakąś bandą.
RK: Jak wyglądało to na boisku z pana perspektywy?
JW: W pierwszej połowie byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla Odry. Co prawda przegrywaliśmy 2:0, ale stworzyliśmy więcej sytuacji strzeleckich. W przerwie bardzo się naładowaliśmy. Chcieliśmy wyjść na boisko i szybko strzelić bramkę. Po pięciu minutach drugiej połowy gospodarze podwyższyli na 3:0 i zaczął się dramat.
RK: Poddaliście się?
JW: Byliśmy zagubieni na boisku. Popełnialiśmy katastrofalne błędy. Na pięć bramek cztery straciliśmy po kontratakach. To my powinniśmy grać z kontr na wyjazdach. Przenosimy sposób gry z własnego boiska na obcy teren, a to błąd. Na wyjazdach gramy zbyt beztrosko.
RK: W drużynie będą jakieś roszady?
JW: Mamy w klubie trzech Brazylijczyków. Czekamy na ich certyfikaty. Myślę, że coś z tego będzie, choć brakuje mi, żeby sprawdzić ich w jakimś sparingu. Z drugiej strony myślę, że bez nich możemy sobie poradzić.
RK: Dziękuję za rozmowę.