W Częstochowie kółka kręcili Kenneth Bjerre, Mirosław Jabłoński, Grigorij Łaguta oraz młodzieżowcy. Pieczołowicie do treningów podszedł Duńczyk, który otrzymał od klubu kredyt zaufania.
– Mam nadzieję, że powtórzę swój wynik z meczu przeciwko Sparcie Wrocław – mówi Kenneth Bjerre. – Pojedziemy jednak z trudniejszym rywalem. Falubaz to bardzo dobry zespół. Będzie ciężko. Jestem przekonany, że jeśli będziemy mieć dobry dzień, zdobędziemy kolejne punkty.
Do pełni sił po upadku w Rzeszowie wrócił już Mirosław Jabłoński. Żużlowiec częstochowskiej drużyny zapewnia, że da z siebie wszystko. – Jedziemy z nastawieniem na zwycięstwo, bo chcemy wygrywać jak najwięcej spotkań. Jestem nastawiony na jazdę na maksa. Może jeszcze trochę poobijany, ale na pewno dam z siebie wszystko – przekonuje Jabłoński.
Andreas Jonsson, Rune Holta, czy Jonas Davidsson to zawodnicy, którzy reprezentowali w przeszłości barwy Włókniarza i doskonale znają nasz tor. Czy to może mieć duże znaczenie? – Przed sezonem dosypano na torze w Częstochowie sporo nawierzchni – zauważa Jabłoński. – Oczywiście, po latach jazdy na danym torze zna się odpowiednie ścieżki i kąty łuków. Można pojechać zdecydowanie szybciej. Pomaga to, ale nie w jakimś dużym stopniu.