– Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie nadmuchujemy za bardzo balonu. Teraz potrzebujemy spokoju – twierdzi Grzegorz Dzikowski, trener Włókniarza.
Po wysokim zwycięstwie w Gnieźnie Włókniarz ponownie tchnął wiarę w kibiców. Jedna jaskółka wiosny jednak nie czyni. Poza tym częstochowianie jak dotąd różnie spisywali się na torze przy ul. Olsztynskiej i wcale nie muszą łatwo wygrać Stalą Gorzów. Tym bardziej, że drużyna Piotra Palucha potrafi zaskakiwać i nieźle spisuje się na wyjazdach. Zwycięstw z Unią Tarnów i Betardem Sparta Wrocław nie może nie docenić. Trzeba pamiętać, że „stalowcy” mają w swoim składzie perfekcyjnego Nielsa Kristiana Iversena, groźnego Krzysztofa Kasprzaka i fantastycznego juniora Bartosza Zmarzlika, który wygrał ostatnio półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski w Krośnie. W drużynie gorzowian startuje także dobrze znany częstochowskim kibicom Daniel Nermark, choć nie ma go w awizowanym zestawieniu na ten mecz.
W piątek i sobotę Włókniarze będą testować motory na własnym torze. Trener Dzikowski podchodzi elastycznie do treningów przed poniedziałkowym meczem. – Nasi żużlowcy mają sporo zawodów w tym tygodniu, dlatego nie ma potrzeby ściągać ich wszystkich wcześniej do Częstochowy – uważa Dzikowski. – Najbliższe trening będą przeznaczone na próbę sprzętową i toru.
Początek meczu o godz. 18.30.
Zgłoszone zestawienia
Stal Gorzów: 1. Linus Sundstroem, 2. Tomasz Gapiński, 3. Krzysztof Kasprzak, 4. Paweł Hlib, 5. Niels Kristian Iversen, 6. Adrian Cyfer
Dospel Włókniarz Częstochowa: 9. Rune Holta, 10. Michael Jepsen Jensen, 11. Grigorij Łaguta, 12. Rafał Szombierski, 13. Emil Sajfutdinow, 14. Artur Czaja