– Pierwszy trening był dla nas świetnym przetarciem także organizacyjnym. Wiadomo, że kibice są spragnieni żużla. Przyszło mnóstwo sympatyków tego sportu. Przyznam szczerze, że zainteresowanie naszym treningiem zaskoczyło nas pozytywnie – mówi Paweł Mizgalski, prezes Włókniarza. – Co do toru, musi jeszcze trochę doschnąć. Obecnie jest za grząski
w kilku miejscach.
Po dwutygodniowym pobycie w słoweńskim Krsko do Częstochowy przyjechał Grigorij Łaguta, który przez tydzień będzie trenował na stadionie przy ul. Olsztyńskiej. Jak Rosjanin ocenia nowy tor? – Będzie bardziej przyczepny i podobny do torów w Lesznie i Wrocławiu
– twierdzi Łaguta.
Na razie żużlowcy nie byli w stanie przejechać całego okrążenia na pełnym gazie. – Pói co, tor nie nadaje się do jazdy na pełny gwizdek. Tylko drugi łuk można było przejechać szybciej – mówi Rafał Szombierski.
Na torze trenowali też juniorzy częstochowskiego klubu. Zdaniem Rafała Malczewskiego tor dobrze nie wysechł. – Tor jest jeszcze mokry. Nowa nawierzchnia nie związała się jeszcze ze starą i to sprawiało nam trochę kłopotów. Nawet Grisza Łaguta przed treningiem powiedział, że tutaj można jeździć na crossie, a nie na motorze żużlowym. Powoli rozjeżdżamy jednak ten tor i myślę, że treningu na trening będzie coraz lepiej – uważa Malczewski.
Pierwszy sparing na stadionie przy ul. Olsztyńskiej odbędzie się w sobotę 24 marca. Rywalem Włókniarza będzie pierwszoligowy Orzeł Łódź.