Murowanym faworytem tej potyczki są bez wątpienia zielonogórzanie. – Nie jedziemy do Zielonej Góry po to tylko, żeby odjechać mecz – twierdzi Michał Świącik, rzecznik prasowy Włókniarza.
Nikt chyba nie wierzy w to, że Włókniarz może sprawić niespodziankę w Zielonej Górze. Podopieczni Marka Cieślaka doskonale spisują się w tym sezonie i wygrywają mecz za meczem. Działacze częstochowskiego klubu liczą jednak, że Włókniarz będzie w stanie wyjść z twarzą w spotkaniu z Falubazem. – Trzeba pamiętać, że Zielona Góra ma całkowicie nowy tor, który wciąż dla miejscowych zawodników jest zagadką. Nasi żużlowcy udowodnili meczem w Gorzowie, że potrafią ścigać się także na innych torach – uważa Świącik.
Częstochowianie będą przygotowywać się do niedzielnego spotkania w piątek na torze przy Olsztyńskiej. O godz. 15 na tor wyjadą Rafał Szombierski, Daniel Nermark, Grigorij Łaguta i młodzieżowcy. Zabraknie Artioma Łaguty, który w sobotę startuje w Granp Prix w Lesznie.
Młodszy z braci Łagutów rozczarował w meczu z Unią Tarnów. Rosjanin od początku sezonu ma problemy ze startami, ale tym razem wychodził spod taśmy nie tyle słabo, co wręcz fatalnie.
– Artiom był uważany za lepszego zawodnika od swojego starszego brata. Trudno powiedzieć co dzieje się z nim w tym sezonie. Sam zawodnik nie chce się wypowiadać na ten temat. Na pewno jego mechanicy będą szukać innych ustawień w motocyklach – zapewnia Świącik.
Początek niedzielnego meczu o godz. 19.00.
Zgłoszone zestawienia:
Włókniarz Częstochowa:
1. Rafał Szombierski,
2. Peter Karlsson,
3.Grigorij Łaguta,
4. Artiom Łaguta
5. Daniel Nermark,
6. Artur Czaja.
Stelmet Falubaz Zielona Góra:
9. Andreas Jonsson,
10. Jonas Davidsson,
11. Greg Hancock,
12. Rafał Dobrucki,
13. Piotr Protasiewicz,
14. Adam Strzelec.