efektywnymarketing Pierwotnie pojedynek był zaplanowany na godz 16. Prawie półtorej godziny trwało jednak bronowanie i ubijanie toru. Zastanawia fakt, że w przygotowaniu nawierzchni pomagał gospodarzom trener „jaskółek” Marek Cieślak. – Tor był niebezpieczny. W jednym miejscu było twardo, w drugim przyczepnie. Na całe szczęście, udało się obu trenerom doprowadzić go do używalności – twierdzi żużlowiec Azotów Martin Vaculik, który nie znalazł pogromcy na torze w Częstochowie.
Zdaniem Jarosława Dymka, menadżera Dospelu Włókniarz, prace na torze były niezbędne. – Nawierzchnia chodziła pod nogami. Ostatnie lekkie zbronowanie i słońce dużo pomogło. Tor zaczął przysychać.
Częstochowianie dotrzymywali kroku faworyzowanym rywalom przez trzy pierwsze biegi, które kończyły się remisowo. W czwartej gonitwie na łuku upadł Daniel Nermark, który w podobnym miejscu zanotował uślizg także w ósmym i czternastym wyścigu. – Jeżeli jedziesz na luzie, nie naprężasz się, nie masz problemu z koleinami – przekonuje Sławomir Drabik, trener Włókniarza.
– Jak jest ciężki tor, Daniel nie jedzie. Na sprzęt nie ma co narzekać. Chyba jednak woli lekkie tory – dodaje Dymek.
Po czterech wyścigach gospodarze przegrywali 10:14. W ósmym biegu pociągnęło na pierwszym łuku Artura Czaję, nie opanował motocykla i upadł na tor. Za chwilę położył się Nermark. W powtórce, z której wykluczony został junior Włókniarza, Greg Hancock i Jakub Jamróg pokonali Szweda. Azoty powiększyły przewagę do 10 punktów (19:29). W dziesiątej gonitwie Grigorij Łaguta i Rafał Szombierski przywieźli podwójne zwycięstwo i częstochowianie zniwelowali stratę do 8 punktów (26:34). Mecz rozstrzygnął się w dwunastym wyścigu. Na starcie taśmy dotknął Łaguta. W jego miejsce pojechał Czaja, który podobnie jak Łęgowik, nie miał szans w walce o punkty z Hancockiem i Janowskim. Przed nominowanymi biegami gospodarze przegrywali 33:45.
W naszej drużynie równorzędną walkę z rywalami toczyli Zengota, Łaguta i Szombierski. Jechał jak tylko potrafił Łęgowik.
– Powrót Grześka Zengoty był bardzo udany, bo zdobył 12 punktów i był najlepszym zawodnikiem naszej drużyny. Można powiedzieć, że Grisza pojechał na swoim poziomie, choć znowu zaliczył taśmę i to w momencie, kiedy można było mieć nadzieję na dogonienie gości. Zawiedli Mirek Jabłoński i Daniel Nermark – mówi Dymek.
Dospel Włókniarz pozostał na przedostatnim miejscu w tabeli. Do ósmej Sparty Wrocław, która ma 12 punktów, traci już trzy „oczka”.
Dospel Włókniarz Częstochowa – Azoty Tauron Tarnów 40:50
Azoty Tauron Tarnów: 1. Greg Hancock – 12 (2,2,3,3,2), 2. Jakub Jamróg – 6, (1,1*,2*,w,2), 3. Martin Vaculik – 12 (3,3,3,3,-), 4. Leon Madsen – 0 (0,0,-,-), 5. Janusz Kołodziej – 6 (2*,1,1,1,1), 6. Maciej Janowski – 10 (3,3,2*,2,), 7. Kacper Gomólski – 3 (0,3,0,0)
Dospel Włókniarz Częstochowa: 9. Grzegorz Zengota – 12 (3,2,0,1,3,3), 10. Mirosław Jabłoński – 0 (d,0,-,-), 11. Grigorij Łaguta – 10 (1,3,2,3,t,1), 12. Rafał Szombierski – 7 (2,0,2*,d,3), 13. Daniel Nermark – 5 (u,2,1,2,u), 14. Hubert Łęgowik – 3 (1*,1*,1), 15. Artur Czaja – 3 (2,1,w,0)
Wyścig po wyścigu
1. Janowski, Czaja, Łęgowik, Gomólski 3:3
2. Zengota, Hancock, Jamróg, Jabłoński (d4) 3:3 (6:6)
3. Vaculik, Szombierski, Łaguta, Madsen (d4) 3:3 (9:9)
4. Gomólski, Kołodziej, Czaja, Nermark (u) 1:5 (10:14)
5. Łaguta, Hancock, Jamróg, Szombierski 3:3 (13:17)
6. Vaculik, Nermark, Łęgowik, Madsen 3:3 (16:20)
7. Janowski, Zengota, Kołodziej, Jabłoński 2:4 (18:24)
8. Hancock, Jamróg, Nermark, Czaja (w/u) 1:5 (19:29)
9. Vaculik, Łaguta, Janowski, Zengota 2:4 (21:33)
10. Łaguta, Szombierski, Kołodziej, Gomólski 5:1 (26:34)
11. Vaculik, Nermark, Zengota, Jamróg (w) 3:3 (29:37)
12. Hancock, Janowski, Łęgowik, Czaja, Łaguta (t) 1:5 (30:42)
13. Zengota, Janowski, Kołodziej, Szombierski (d4) 3:3 (33:45)
14. Szombierski, Jamróg, Kołodziej, Nermark (u2) 3:3 (36:48)
15. Zengota, Hancock, Łaguta, Gomólski 4:2 (40:50)
