Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Włókniarz pokazał tarnowskiej Unii, jak jeździ się w Częstochowie (zdjęcia)
0 komentarze 65 views

Włókniarz pokazał tarnowskiej Unii, jak jeździ się w Częstochowie (zdjęcia)

Na stadionie SGP Arena rządziły 15 sierpnia częstochowskie "lwy". Tarnowskie "jaskółki" lewitowały. - Wypada mi pogratulować Włókniarzowi wyniku i życzyć tytułu mistrza Polski, bo myślę, że na to zasługuje - uważa Marek Cieślak, trener Unii Tarnów.

Tego nikt się nie spodziewał, gospodarze i goście. Gdy do Częstochowy przyjeżdżał drużyną  Marek Cieślak, zawsze było na styku. Tym razem, to miejscowi dyktowali warunki.

Dwa pierwsze biegi Włókniarz wygrał po 4:2. Przed trzecią gonitwą kibice zaczęli zacierać ręce. Obok siebie stanęli Grigorij Łaguta i jego młodszy brat. Kapitan Włókniarza nie bez trudu wyprzedził na wyjściu z pierwszego łuku szybkiego Artioma. – Brat jest bardzo szybki na tym torze. Gdybyśmy się jednak wymienili silnikami, nie wiadomo, jakby było – zastanawia się Artiom Łaguta, który w ostatnim biegu wykręcił najlepszy czas meczu.

W czwartym wyścigu do Emila Sajfutdinowa dołączył Adam Strzelec i Włókniarz dowiózł do mety pierwsze podwójne zwycięstwo (17:7). Częstochowianie poszli za ciosem i po siódmej gonitwie, w której Rune Holta pojechał po trzy punkty, gospodarze prowadzili 28:14. W następnym biegu Sajfutdinow musiał oglądać plecy Leona Madsena i Macieja Janowskiego. Drużyna Marka Cieślaka zaczęła liczyć się wówczas w walce o bonus (29:19). W następnym wyścigu wszystko wróciło do normy. Michael Jepsen Jensen z Rune Holtą zostawili w tyle młodszego z braci Łagutów i Madsena. Po dwunastym wyścigu, dzięki kapitalnej postawie Artura Czai, gospodarze prowadzili różnicą 20 punktów (46:26).

W pierwszym z nominowanych biegów Holta i Jepsen Jensen rozprowadzili Janusza Kołodzieja oraz Janowskiego, wygrywając 5:1. Było 53:31. Włókniarz potrzebował tylko dwóch punktów, żeby zgarnąć jeszcze bonus. W decydującej gonitwie ze startu nie wyjechał kapitan Włókniarza, Sajfutdinow został w tyle. Mecz zakończył się taki samym wynikiem jak w Tarnowie. Żadna z drużyn nie zdobyła więc punktu bonusowego.

– Pojedynek był jednostronny – twierdzi Cieślak. – Częstochowa była zespołem, moi zawodnicy poza Artiomem nie pojechali. Nie spodziewałem się, że aż tak nie będą sobie radzić. Byliśmy zainteresowani bonusem, teraz wszystko się skomplikowało.

Dospel Włókniarz Częstochowa – Unia Tarnów 54:36

Unia Tarnów: Maciej Janowski – 5+1 (0,2,2*,1,0), Leon Madsen – 8+2 (2,1*,3,0,0,2*), Artiom Łaguta – 14 (2,2,1,3,3,3), Martin Vaculik – 0 (0,0,-,-), Janusz Kołodziej – 6 (d,2,2,1,1), Kacper Gomólski – 3 (2,1,0,0), Mateusz Borowicz – 0 (0,-,0)

Dospel Włókniarz Częstochowa: Rune Holta – 11+1 (1,3,2*,2,3), Michael Jepsen Jensen – 10+2 (3,1,3,1*,2*), Grigorij Łaguta – 12 (3,3,3,3,d), Rafał Szombierski – 1 (1,0,-,0), Emil Sajfutdinow – 10 (3,3,1,2,1), Artur Czaja – 7+1 (3,1,1,2*), Adam Strzelec – 3+1 (1,2*,0)

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl