Działacze Włókniarza nie będą mile wspominać minionego weekendu. W wciągu zaledwie trzech dni częstochowianie dostali lanie najpierw w Tarnowie, a potem w Lesznie. – Liczyliśmy, że w Lesznie walka będzie wyrównana – przyznaje Maślanka. – Niestety, oprócz Grigorija Łaguty pozostali nasi żużlowcy nie poradzili sobie na trudnym, przyczepnym torze.
Wczoraj 24 lipca Włókniarz wystąpił w Lesznie bez Artioma Łaguty. – Artiom jest po badaniach i w tej chwili leczy obolałą rękę. Myślę, że na mecze barażowe powinien być gotowy – twierdzi Maślanka.
Pod nieobecność Artioma Łaguty tylko jego starszy brat Grigorij podjął walkę z leszczyńskimi „bykami”. Rosjanin zdobył 16 punktów. Pozostali nasi zawodnicy uzbierali w sumie zaledwie 14 „oczek”. – Po prostu nie byli przygotowani do jazdy na takim torze. Teraz już nie powinni popełnić takich błędów. Na pewno wyciągnęli już wnioski z tych porażek – przekonuje Maślanka.
W najbliższą niedzielę 31 lipca dokończenie ostatniej kolejki rundy rewanżowej. Wtedy też Włókniarz pozna rywala, z którym spotka się w meczach barażowych. Wiele wskazuje na to, że będzie nim Betard Wrocław, który na zakończenie rundy zasadniczej jedzie do Tarnowa. Faworytem tego meczu są tarnowianie. Jeśli jednak wrocławianie wygrają lub zremisują, to oni zajmą szóste miejsce, a rywalem częstochowian będzie Tauron Azoty Tarnów.