– To będzie bardzo ważny mecz dla Marka Cieślaka i jego drużyny – uważa Łukasz Kowalski, wiceprezes Włókniarza. – Tarnów wie, o co będzie walczył w Częstochowie.
Częstochowski Włókniarz już wie, że będzie walczył o medale. Jedyną niewiadomą na tym etapie rozgrywek jest to, z którego miejsca wystartuje w rundzie w play-off i z kim będzie rywalizował o finał. – Może nieskromnie powiem, ale uważam, że obecnie wśród potencjalnych kandydatów do medali, najrówniejszą formę prezentuje właśnie Włókniarz – twierdzi Kowalski. – Nie zamierzamy kalkulować.Fajnie byłoby wystartować w play-off jako zwycięzca meczu z aktualnym mistrzem Polski.
Ostatnio Trybunał Polskiego Związku Motorowego zmniejszył kary dla Unii Leszno i PGE Marmy Rzeszów nałożone po spotkaniu 10. kolejki Enea Ekstraligi. Po punkcie przywrócono obu zespołom. To oznacza, że drużyna Romana Jankowskiego traci tylko „oczko” do czwartej Unii Tarnów. Jeśli „jaskółki” wygrają w Częstochowie znajdą się w strefie medalowej. W przypadku porażki i korzystnym wyniku leszczynian w Toruniu, to oni będą bliżej miejsca w upragnionej czwórce.
– Sprawa awansu do czwórki Leszna lub Tarnowa jest wciąż otwarta – podkreśla Kowalski. – W Częstochowie zapowiada się bardzo ciekawe ściganie. Ciężko będzie wygrać z Tarnowem z bonusem, ale przynajmniej dwa punkty muszą zostać w Częstochowie.
Ostatnie spotkanie rundy zasadniczej na torze przy ul. Olsztyńskiej rozpocznie się o godz. 18.30.