– Skłamałbym, gdybym powiedział, że z poprzednich lat nie ma żadnych zaległości – przyznaje Paweł Mizgalski, prezes Włókniarza. – Nie są to jednak kwoty, z którymi nie bylibyśmy sobie w stanie poradzić. Oczywiście nie stać nas w tej chwili, aby wszystko uregulować za jednym zamachem. Jesteśmy dogadani i sukcesywnie będziemy spłacać te zobowiązania – zapewnia.
Sternik częstochowskiego klubu przekonuje, że Włókniarz na bieżąco reguluje obecne sprawy. – Tutaj nie powstają żadne zaległości. To ważne, zwłaszcza jeśli chodzi o zawodników. W naszym klubie mają czuć się bezpiecznie – twierdzi Mizgalski.
Jeszcze niedawno wydawało się, że Włókniarz dogada sięz miastem w sprawie przejęcia stadionu przy ul. Olsztyńskiej. Rozmowy stanęły jednak w miejscu. A jest o co walczyć choćby w kontekście planów związanych z wejściem częstochowskiego klubu na giełdę NewConnect.
– W momencie wejścia na giełdę spółka akcyjna musi posiadać odpowiedni kapitał. Jakakolwiek nieruchomość, czy zaplecze gospodarcze podnosi wartość akcji. Dlatego wchodząc na giełdę, musimy być jak najlepiej przygotowani. Zarządzanie stadionem na pewno byłoby olbrzymią zaletą – zauważa Mizgalski.