Wygląda na to, że w Toruniu Włókniarz skazany będzie na porażkę. Różnicę klas obu zespołów pokazał pierwszy mecz w Częstochowie, w którym zespół Jana Ząbika rozgromił gospodarzy 58:32. Od tego spotkania minęło już trochę czasu. Dyspozycja i wyniki naszego zespołu wciąż nie są jednak takie, jakich oczekuje zarząd klubu.
Bez wątpienia torunianie zrobią wszystko, żeby zgarnąć pulę trzech punktów. Unibax walczy o pierwszą czwórkę gwarantującą udział w play-offach i walkę o medale. Częstochowianie bronią się z kolei przed barażami o utrzymanie w ekstralidze. W tej perspektywie najważniejszy będzie mecz z Lotosem Wybrzeże Gdańsk, drużyną w naszym zasięgu.
W tym sezonie Unibax doznał u siebie dwóch porażek. Przegrał ze Stelmetem Falubaz Zielona Góra i Azotami Tauron Tarnów. Ale to drużyny, które są personalnie mocniejsze od Włókniarza i mają zdecydowanie wyższe cele.
Częstochowianie jakby pogodzeni z porażką jadą do Torunia z trzema polskimi seniorami w składzie. Z drugiej strony Kenneth Bjerrejak dotąd niczego wielkiego nie pokazał. Dlatego decyzja sztabu szkoleniowego Włókniarza wydaje się być uzasadniona.
Pozostaje liczyć na to, że nasz zespół podejmie rękawice i z godnością zaprezentuje się w Toruniu.
Mecz rozpocznie się w niedzielę (22 lipca) o godz. 17.