Przygotowania Wkręt-metu AZS do meczów o 9. miejsce w PlusLidze przebiegają nie do końca tak, jakby życzył sobie tego szkoleniowiec częstochowian Marek Kardos. Niedawno ofiarami grypy żołądkowej padli Miłosz Hebda, Grzesiek Bociek i Michał Kaczyński. Dwa tygodnie temu Adrian Szlubowski naciągnął mięsień uda. Kontuzję leczył także Damian Wdowiak. – Do dyspozycji mam wreszcie wszystkich zawodników – mówi Marek Kardos, trener AZS-u.
2 marca częstochowianie rozpoczną w Olsztynie rywalizację z drużyną Radosława Panasa w play-out. – Jest o co grać. Lepiej zakończyć ligę zwycięstwem, niż porażką – uważa Kardos.
Pewne jest to, że Wkręt-met zagra w optymalnym składzie. W czasie rozgrywek PlusLigi bywało z tym różnie. Przez długi czas akademicy grali bez Dawida Murka. Kontuzjowany był też Andrzej Stelmach, który skręcił kostkę.
Kardos faworyzuje zespół z Olsztyna, choć zapewnia, że jego drużyna będzie walczyć. – Nie jesteśmy faworytami tych pojedynków – przyznaje Kardos. – Olsztyn gra drugi rok praktycznie w tym samym składzie. Rozwinęli się Ferens i Krzysiek, a także Sobala, który w ubiegłym sezonie grał u nas. Nasz rywal ma w swoim składzie Hernana, czy Gruszkę – wymienia.
Początek meczu o godz. 17. Drugie spotkanie odbędzie się 8 marca w Częstochowie o godz. 18.30. Drużyny grają do trzech zwycięstw.