Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Wkręt-met AZS powalczył z Delectą, ale tylko w dwóch setach
Wkręt-met AZS nie może przełamać się we własnej hali. Ostatnio częstochowianie przegrali do zera z Jastrzębskim Węglem, a dziś (1 grudnia) 1:3 z Delectą Bydgoszcz. - Złapaliśmy zadyszkę - twierdzi Marek Kardos, trener akademików. - W czterech setach ponad 30 błędów po naszej stronie to zdecydowanie za dużo, nawet na pierwszą ligę.

Częstochowie rozpoczęli pierwszego seta od dobrej zagrywki Srecko Lisinaca. Co prawda piłka wróciła na stronę gospodarzy, ale Grzegorz Bociek miał pustą siatkę. Chwilę później Bociek pomylił się w ataku i Delecta prowadziła 2:1. Po asie serwisowym Michała Masnego było 4:2 dla gości. Siatkarze Piotra Makowskiego zablokowali atak Michała Kaczyńskiego i ich przewaga wzrosła do trzech punktów (6:3). Na zagrywce dał o sobie znać Wojciech  Jurkiewicz, następnie błąd w ataku popełnił Bociek i rywale odskoczyli na sześć punktów (13:7). Na drugiej przerwie technicznej Delecta utrzymała wypracowaną przewagę. Po wznowieniu gry asa serwisowego posłał Stephane Antiga. Goście do końca kontrolowali już przebieg seta i wygrali pierwszą partię 25:17.

W drugim secie dwa pierwsze ataki skończył Bociek i gospodarze prowadzili 2:0. Bydgoszczanie wyrównali po złym odbiciu piłki przez częstochowian. Przy stanie 5:5 na pojedynczy blok nadział się Lisinac. W następnej akcji piłkę skończył w drugim tempie Masny i Delecta wyszła na dwupunktowe prowadzenie (7:5). Po skutecznej zagrywce Masnego i błędzie w ataku Kaczyńskiego przewaga gości wzrosła do pięciu punktów (11:6). Delecta na dobre zaczęła nękać częstochowian zagrywką. Antiga ustrzelił Miłosza Hebdę i na tablicy świetlnej było  już 13:7. Gospodarze zdołali częściowo odrobić straty, ale przewaga Delecty na drugiej przerwie technicznej wciąż była bezpieczna (16:11). W końcówce częstochowianie zaczęli popełniać błędy w ataku.  Adrian Szlubowski i Michał Kaczyński przestrzelili i bydgoszczanie prowadzili 20:13. Set zakończył się identycznym wynikiem jak inauguracyjna odsłona.

– Zagraliśmy bardzo słabe dwa pierwsze sety. Popełniliśmy wiele błędów. Z taką grą nie mamy co szukać w PlusLidze – uważa Andrzej Stelmach, rozgrywający akademików.

W trzeciej partii AZS mógł prowadzić, ale przy stanie 3:3 zatrzymany przez Jurkiewicza został Mariusz Marcyniak. Na pierwszej przerwie technicznej bydgoszczanie prowadzili 8:6. W końcu częstochowianom udało się zablokować atak Dawida Konarskiego i doprowadzili do remisu (12:12). Przy stanie 14:14 Bociek skończył kontratak, znów powstrzymany został Konarski i akademicy prowadzili 16:14. Zespół Marka Kardosa zwietrzył okazję. W końcówce asa serwisowego posłał Adrian Hunek i AZS zwiększył przewagę do czterech punktów (22:18). Częstochowianie nie dali sobie już wyrwać zwycięstwa, choć momentami było nerwowo. Przy stanie 23:21 akademicy dotknęli siatki. Na szczęście świetnie dysponowany był Bociek, który zakończył seta atakiem z kontry.

W czwartej odsłonie po udanej zagrywce Marcina Walińskiego Delecta prowadziła 5:4. W kolejnej akcji kontrę wykorzystał Jurkiewicz. Częstochowianie szybko odrobili dwupunktową stratę. Po pierwszej technicznej goście znów odskoczyli na dwa punkty dzięki skutecznej zagrywce Antigi. Chwilę później było już 13:9 dla Delecty. W następnej akcji bydgoszczanie zatrzymali Boćka. W końcówce dwukrotnie zablokowany został Antiga i akademicy doprowadzili do remisu (24:24). Wojnę nerwów lepiej wytrzymali siatkarze gości.

– Cieszymy się przede wszystkim z trzech punktów, bo taki mieliśmy cel przyjeżdżając do Częstochowy – twierdzi Wojciech Jurkiewicz, środkowy Delecty. – Dwa pierwsze sety były bardzo spokojne. Później nie utrzymaliśmy koncentracji. Pozwoliliśmy drużynie z Częstochowy na rozwinięcie skrzydeł. Na szczęście, rozstrzygnęliśmy mecz na swoją korzyść.

Jak zauważa szkoleniowiec akademików, jego zespół walczył dopiero w trzecim secie. – Później lepiej to wyglądało. Niestety, w stresującym momentach, kiedy nam nie idzie, popełniamy bardzo dużo błędów. W piewszych dwóch setach mieliśmy 13 piłek w kontrataku i wykorzystaliśmy może jedną. To jest nasz największy problem. W zagrywce i przyjęciu jesteśmy najgorsi. Im więcej trenujemy, tym gorzej nam to wychodzi. Zupełnie inaczej wykonujemy te elementy na treningu i w meczu – twierdzi Kardos.

Kolejny mecz częstochowianie rozegrają 7 grudnia w hali widowiskowo-sportowej na Zawoziu. Ich rywalem będzie AZS Olsztyn.

Wkręt-met AZS – Delecta Bydgoszcz 1:3

(17:25, 17:25, 25:22, 24:26)

Wkręt-met: Janusz, Bociek, Kaczyński, Hebda, Lisinac, Hunek, Piechocki (libero) oraz Stelmach, Bik, Szlubowski, Marcyniak.

Delecta: Masny, Konarski, Antiga, Waliński, Wrona, Jurkiewicz, Dębiec (libero) oraz Wieczorek, Lipiński.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl